Heks jest zaledwie 1,5 rocznym, drobnym mixem amstaffa, który zaznał już w życiu bardzo wiele zła, zbyt wiele... Został adoptowany ze schroniska jako szczeniak. Ludzie, którzy go zabrali, powinni chyba szukać worka treningowego, nie psa. Heks nie poznał w życiu znaczenia słowa miłość, nikt go nawet nie głaskał. Ludzka ręka służyła tylko i wyłącznie do tego, żeby uderzyć, a noga, by kopnąć... Bez powodu, tak po prostu, za to, że jest.
Bity, zastraszony, zniszczony psychicznie kłębek nerwów - w takim stanie Heks trafił do schroniska w maju tego roku. Został oddany z powodu agresji, podobno pogryzł sąsiadkę. Heks nie wytrzymał, zaczął bać się ludzi, a właściwie potworów, które sprawiają straszny ból, gdy tylko się pojawią. Kiedy psiak trafił do schroniska, wystarczyło odrobinę podnieść rękę do góry, a przypłaszczał się do ziemii i czekał na cios. Chciał zapaść się pod ziemię, stać się niewidzialny, zniknąć. Psiak pod łapką ma bliznę, która prawdopodobnie powstała w wyniku bicia... Zamknięty w schroniskowym boksie szczeka, pokazuje zęby, odstrasza nieznajomych, których tak się boi. Psiak odkrył, że gdy zaatakuje, zagrożenie minie i wykorzystuje to. Przez to wszystko, co przyniósł mu do tej pory los, u Heksia pojawiła się agresja lękowa.
Nie wiadomo, czy Heks w ogóle wychodził kiedyś na spacery. Gdy zaczęłam z nim wychodzić, pies nie węszył, oraz nie załatwiał się przy mnie. Może ze stresu, a może po prostu nie potrafił lub był za to bity. Na pierwszych spacerach pies był bardzo niepewny, nie wiedział, gdzie i po co idziemy. Cały czas był spięty i zestresowany, nie potrafił się wyciszyć i zrelaksować. Teraz jest już o wiele lepiej. Heks zaczął czerpać przyjemność ze spacerów, poznał co to znaczy być psem- węszyć, biegać, bawić się i cieszyć, nauczył się nawet aportować. Jednak w nowych sytuacjach Heksiu czuje się niepewnie, boi się, ma podkulony ogon. Na początku panicznie bał się nawet piłeczki, przed którą uciekł na drugi koniec schroniskowego wybiegu i się trząsł. Jego strach wzbudzają również samochody, rowery, oraz nieznane mu przedmioty czy ludzie. Boi się zwłaszcza obcych mężczyzn, ale nie tylko. Gdy zbliża się ktoś, kogo Heksiu uzna za zagrożenie, albo atakuje, albo próbuje się wycofać. Zawsze też szuka oparcia w zaufanej osobie. Przy regularnych spacerach w schronisku, psiak nabiera pewności siebie, uczy się, że nie trzeba atakować, można po prostu odejść, oraz że nie każdy człowiek jest zły.
Pomimo tego, że Heks nie jest psem bezproblemowym i wymaga jeszcze sporo pracy, zasługuje na najlepszy na świecie dom. Do "swoich" ludzi, których zna i akceptuje, jest słodki jak cukierek. Ma w sobie coś, w czym niewątpliwie można się zakochać, dlatego właśnie jest to moja schroniskowa, największa miłość. Chętnie kładzie się i pokazuje brzuszek do głaskania. Zamyka oczka i marzy, aby ta chwila nigdy się nie skończyła, by trwała wiecznie. Wtula pyszczek w opiekuna, próbuje wejść na kolana, szturcha delikatnie nosem, prosząc o głaskanie. Bardzo potrzebuje kontaktu z człowiekiem, uwielbia być głaskany. Jednak nie można przy nim wykonywać gwałtownych ruchów, trzeba być spokojnym i opanowanym, aby pies się nie bał i czuł się bezpiecznie, by wiedział, że nic mu nie grozi i miał pewność, że nikt go zaraz nie uderzy.
Czy to, że jest po dwóch obserwacjach i ma problemy z pokonaniem swojego strachu oznacza dożywocie w schronisku?! Przecież to ludzie zgotowali mu taki los. Najpierw życie w ciągłym strachu, bólu i niepewności, teraz schronisko. A Heksiu zamknięcie w klatce znosi bardzo źle, jest w ciągłym stresie, pomimo tego, że normalnie dostaje jeść, jest zdecydowanie za chudy, widać mu żebra i kości miednicy. Nie dość, że ma niedowagę, to jeszcze jak każdy bullowaty psiak, krótką sierść- jak on przeżyje zimę?! I czy w ogóle przeżyje??
Heks szuka pilnie DT/DS, najlepszego na świecie, w którym będzie szczęśliwy i kochany. Właściciela, któremu będzie mógł zaufać, czuć się przy nim bezpiecznie i który będzie rozumiał psi język. Najlepiej, aby taka osoba była doświadczona w pracy z psami po przejściach. Heks niewątpliwie zasługuje na to, by się przekonać, że życie nie jest tylko bólem i wiecznym strachem, i by móc poznać też lepszą jego stronę. Dla kogoś, kto mu to da, ten pies będzie najwspanialszym przyjacielem pod słońcem.
I kilka zdjęć Heksia:
Na jednym z pierwszych spacerów:
[IMG=http://img714.imageshack.us/img714/5251/heksiuuuuniooo.jpg][/IMG]
I już na późniejszych:
Kontakt w sprawie Heksa:
e-mail: natalia.paluch@o2.pl
tel. 668 289 029