Fundacja AST Fundacja AST

AMELKA

Szczęśliwe zakończenia.

Re: DRAMAT AMELKI

Postprzez Aneta » 31 Lip 2013, 10:05

Ja dzisiaj już z większym spokojem czytam jeszcze raz to wszystko wiedząc, że sunia jest bezpieczna i w dobrych rekach ale wczoraj...nie mogłam opanować łez...
Aneta
 
Posty: 2
Rejestracja: 31 Lip 2013, 09:32
Miejscowość: Wrocław

Re: DRAMAT AMELKI

Postprzez Hanka » 31 Lip 2013, 10:11

Trzymam kciuki za Amelkę, brak słów na okrucieństwo jakie zgotowali jej ludzie, kaska przelana, trzymam też kciuki za Kasię :)
Awatar użytkownika
Hanka
 
Posty: 222
Rejestracja: 25 Lip 2012, 17:25

Re: DRAMAT AMELKI

Postprzez izuś_85 » 31 Lip 2013, 10:33

ja dziś również czytam z większym dystansem, nasuwają się pytania co kto i ile wie?

a ci Państwo? kiedy się sunia do nich przybłąkała?
-kilka miesięcy temu? czy nie traktowaliby jej wtedy jak "własnego psa"? nie czekaliby 4 dni z udzieleniem jej pomocy?
-a może przybłąkała się w dniu wypadku? to chyba tez powinni od razu zareagować?

ja nie wiem... różne są sytuacje w życiu, ja również miałam takie przykre doświadczenie, a raczej mój pies, ale wyszedł z tego bez szwanku na szczęście nie było to groźne uderzenie...
ale z doświadczenia wiem że TOZ nie podchodzi serio do tych spraw

jednego jesiennego wieczoru mój pies otrzepując się z deszczu wypiął się z karabinka i wtargnął na przejściu dla pieszych na jezdnię, został potrącony i nawiał w szoku, mój mąż pobiegł za nim ale przez kłótnie z kierowcą pies mu uciekł, zadzwonił po mnie, szukaliśmy go wspólnie, ludzi pytaliśmy, dowiedzieliśmy się od jedenj pani co z okna widziała że psa straz miejska zabrała do schroniska...
w schronisku był tylko stróż, który kazał przyjść rano, "on nic nie wie dopiero przyszedł do roboty"
rano do schronu- w schronie formalności i skierowanie na straż, w starzy przyjęli nas o 14.00 i wtedy wydali zgode na wydanie psa
w tym czasie cały czas dzwoniłam do schronu, oni do mnie... wiedzieli ze pies uczestniczył w kolizji, pytali o szczepienia zaczipowali go

jakież było moje zdziwienie jak przy odbiorze psa okazało się ze NIKT GO NIE ZBADAŁ!!!!!!!!!!!!
wściekłam się bardzo, zabrałam psa taksówką do naszego weterynarza na szczęście nic mu nie było poważnego, był lekko potłuczony, żadnych obrażeń wewnętrznych i złamań, tylko krwiak w oku

ale mi się nogi ugięły jak pomyślałam ze siedział sam, w boksie, cała noc nie badany, cały dzień przechodzili koło niego ludzie, którzy wiedzieli już o 8.00 rano ode mnie ze pies miał wypadek, mi go nie wydali zebym mogła go zabrać na badania a sami też go nie zbadali!!!!!!!!!!! no szok!!!!!! co za ludzie tam pracują? bo chyba nie miłośnicy zwierząt!

sorki za offa
"Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą, twoim psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój, wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie" - Anonim
Image
Awatar użytkownika
izuś_85
 
Posty: 715
Rejestracja: 12 Cze 2013, 15:37
Miejscowość: Chorzów

Re: DRAMAT AMELKI

Postprzez doddy » 31 Lip 2013, 10:42

Nie oceniam ludzi od których sunię zabieraliśmy. Nie mam nawet na to siły.
Wieczorkiem jedziemy do Amelki. Strasznie jestem ciekawa, czy zobaczymy różnicę, bo w końcu nie widzieliśmy jej 2 dni.
Image
13.10.2011 o 4:45 świat się zatrzymał... Mamba [*]
Awatar użytkownika
doddy
 
Posty: 7489
Rejestracja: 08 Lis 2010, 11:18
Miejscowość: Warszawa

Re: DRAMAT AMELKI

Postprzez izuś_85 » 31 Lip 2013, 10:43

doddy napisał(a):Nie oceniam ludzi od których sunię zabieraliśmy. Nie mam nawet na to siły.
Wieczorkiem jedziemy do Amelki. Strasznie jestem ciekawa, czy zobaczymy różnicę, bo w końcu nie widzieliśmy jej 2 dni.

my też jesteśmy ciekawi co u suni jak się czuje... daj znać koniecznie :roll:
"Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą, twoim psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój, wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie" - Anonim
Image
Awatar użytkownika
izuś_85
 
Posty: 715
Rejestracja: 12 Cze 2013, 15:37
Miejscowość: Chorzów

Re: DRAMAT AMELKI

Postprzez marzena2564 » 31 Lip 2013, 11:41

doddy napisał(a):Nie oceniam ludzi od których sunię zabieraliśmy. Nie mam nawet na to siły.
Wieczorkiem jedziemy do Amelki. Strasznie jestem ciekawa, czy zobaczymy różnicę, bo w końcu nie widzieliśmy jej 2 dni.


wiem że P Kasiu nie ma na to siły ,ale wiem że lekarz który do Pani zadzwonił powinien zajac sie Amelką bo, jezeli dostał zgłoszenie od tych Panstwa że pies uczestniczył w kolizji, dajmy na to to,bo do konca niewiemy jak naprawde było, jego obowiazkiem było Amelkę leczyc ,nie powinien w takim stanie psa narazac na cierpienie i tak daleka podróż , jest to ewidetne złamanie prawa lekarskiego , gdzie powinien odpowiadac za niechumanitarne postawienie sprawy ,
art 11a ust 8
czyli - zapewnienie całodobowej opieki weterynaryjnej w przypadkach zdarzeń drogowych z udziałem zwierząt w tym jest leczenie i operacja ,wiec nie robi łaski
Awatar użytkownika
marzena2564
 
Posty: 377
Rejestracja: 04 Sty 2012, 11:17

Re: DRAMAT AMELKI

Postprzez doddy » 31 Lip 2013, 11:44

Państwo u weta byli bez psa.
Któraś z lecznic ma podpisaną umowę z gminą o leczenie psów bezdomnych, ale robią tylko sterylki. :?
Image
13.10.2011 o 4:45 świat się zatrzymał... Mamba [*]
Awatar użytkownika
doddy
 
Posty: 7489
Rejestracja: 08 Lis 2010, 11:18
Miejscowość: Warszawa

Re: DRAMAT AMELKI

Postprzez marzena2564 » 31 Lip 2013, 12:04

nie tylko steryliki wet mają z gminami podpisaną umowe w razie kolizji z udzalem zwierzat
jest to program dla gmin Art 11a ust 8
taki jest prawo i powinien lekarz i gminy mają taki obowiązek
trzeba by tylko sprawdzic do jakiej gminy podlega lekarz przyjmujacy Amelkę ,i tyle ,ja chce pomóc, bo ten lekarz nie powinien tak zostawic sprawy
Awatar użytkownika
marzena2564
 
Posty: 377
Rejestracja: 04 Sty 2012, 11:17

Re: DRAMAT AMELKI

Postprzez doddy » 31 Lip 2013, 12:19

Zonk jest taki, że przepisy sobie a real sobie.
Image
13.10.2011 o 4:45 świat się zatrzymał... Mamba [*]
Awatar użytkownika
doddy
 
Posty: 7489
Rejestracja: 08 Lis 2010, 11:18
Miejscowość: Warszawa

Re: DRAMAT AMELKI

Postprzez Dominikad.1989 » 31 Lip 2013, 12:37

Ja dzwoniłam do swojej gminy i dwóch ościennych z pytaniem co mam zrobić z psem w razie kolizji, tzn gdzie mam go wieźć, i wszyscy jak jeden mąż - o czym pani mówi, my nie wiemy, my nie od tego, po policję/straż ...a Amelka mam nadzieję, że lepiej, na pewno zdołała odpocząć przez te kilka i już nie musi sama w tym biednym ciałku zbierać resztek sił na walkę, bo ma leki i opiekę.
"Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą, twoim psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój, wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie"
Awatar użytkownika
Dominikad.1989
 
Posty: 1014
Rejestracja: 08 Wrz 2012, 13:39

PoprzedniaNastępna

Wróć do W nowym domu

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 7 gości

cron