przez Dominikad.1989 » 21 Lut 2013, 11:00
Wiem co przeszliście i nic nie da unikanie odludnych terenów jak dziki idą wszędzie, na tarchominie z Gabą byłam może 20 metrów od ulicy wśród osiedli w parku, a właściwie na jego skraju i ona stanęła i zaczęła się z CZYMŚ wąchać więc dałam krok naprzód i dzikowi weszłam na głowę nogą. Moje szczęście, że to był młody dzik ( właściwie były dwa ) i niespecjalnie go zainteresowało moje przechadzanie się po nim ale ja byłam pewna, ze tego dnia umrę a siłę miałam taką, że z Gabą na rekach przebiegłam ulicę i przeskoczyłam w ucieczce płotek pewnie ponad metrowy...a sama mam z 160 cm...
dobrze, że nic Wam się nie stało.
"Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą, twoim psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój, wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie"