Fundacja AST Fundacja AST

Pomoc w wychowaniu znalezionej pit bullki

Masz problem, postaramy się pomóc.

Pomoc w wychowaniu znalezionej pit bullki

Postprzez lumii » 06 Lis 2012, 19:35

Witam serdecznie,
bardzo proszę o pomoc i ewentualne pomysły w rozwiązaniu problemu jaki zaczęłam mieć z suczką rasy pit bull. Może znajdzie się ktoś kto miał podobny problem, bo coraz więcej osób radzi mi ją oddać, a ja bardzo kocham tego psa.

W grudniu zeszłego roku znalazłam wraz z przyjaciółką prawie roczną wtedy suczkę ze świeżo obciętymi uszami. Błąkała się po lesie maksymalnie 2 tygodnie, tak stwierdził lekarz oglądając jej przypalone rany na uszach. Miała pękniętą łapę, ślady pogryzień, pękniętą kosc w ogonie, zapalenie płuc, była wychudzona ale zaczipowana.
Czip wskazał na właścicieli którzy oddali ją 2 miesiące wcześniej do kogoś do domku z ogródkiem. Ponieważ odwiedziłam tych Państwa w maleńkim mieszkaniu w bloku z Tequila, już jak doszła do siebie, wieżę że wszystko co mówią jest prawdą. Znam więc przeszłość suczki nie licząc dwóch miesięcy, pomiędzy jej oddaniem, a znalezieniem.
Jako że prowadzę gospodarstwo agroturystyczne, a suczka nie mogła wrócić do byłych właścicieli postanowiliśmy, że jeśli pies nie będzie wykazywał żadnej agresji to damy jej dom.
Psiak wracał do siebie, strasznie pilnował się ludzi i wykazywał ogromną miłość do każdej osoby, która pojawiała się w domu, Tequila była też bardzo uległa w stosunku do innych psów.
Problemy zaczęły się w momencie gdy zaczęła dostawać surowe kości. Niestety ponieważ nigdy nie miałam do czynienia ani z tą rasą, ani z psami wykazującymi agresję czy z psami po przejściach, w momencie gdy suka pierwszy raz zawarczała na mnie jak jadła kość – ja jej ta kość zabrałam. Była wtedy u nas około dwóch miesięcy, przestała kuleć, uczyła się bardzo szybko sztuczek (umie turlać się, skakać na sygnał itp. jest bardzo bystra) ale zaczęła też zachowywać się dominująco w stosunku do innych psów i dzieciaków przyjeżdżających do gospodarstwa. Dodam, że była wystawiona na ogromną ilość bodźców w gospodarstwie są konie, co weekend przyjeżdża sporo młodzieży, która spędzała z nią czas w domu. Pies świetnie bawi się z młodzieżą, ale bywa niedelikatna i wymaga czasem interwencji.
Pewnego dnia pies dostał jeść na zewnątrz, żeby zjadł sobie spokojnie w trakcie trwania zajęć w domu (było bardzo wiele osób) – i zamiast zjeść cokolwiek suka zaczęła pilnować miski i warczeć na każdego kto się zbliżył (przez dwie godziny była zupełnie sama). Dała podejść tylko mi, przypięłam smycz, ale w momencie gdy pojawił się mniejszy pies mieszkający na podwórku wpadła w szał i nie mogąc rzucić się na niego rzucała się na smycz którą trzymałam na wyciągniętej ręce. Dopiero jak mniejszy pies zniknął udało mi się ją złapać za kark i przycisnąć do ziemi, wtedy się uspokoiła. Wezwaliśmy behawiorystke, która uświadomiła nam ile błędów zostało popełnionych od zabierania kości zaczynając. W ciągu kilku miesięcy pracy były dobre rezultaty. Agresja nie pojawiała się w żadnej innej sytuacji niż karmienie, i to też gdy pies zaczął dostawać w różnych miskach, kilku miskach, w spokojnym miejscu, doszliśmy do tego, że spokojnie znowu najpierw druga osoba opiekująca się psem, a potem ja mogłam psa nawet klepać w trakcie jedzenia, dokładać jedzenia itp. a także zabrać jedzenie gdy na przykład dorwała się do czegoś innego niż mogła.
Pozostała jednak we mnie duża niepewność tego czy poradzę sobie z nią gdy znowu będzie miała napad agresji, a przecież odpowiadam za zdrowie innych osob. Osoba którą Tequila wybrała na przewodnika – pewniejsza siebie niż ja, odeszła z gospodarstwa i od 3 miesięcy jesteśmy z Tequila same w ciągu tygodnia i z dużą ilością gości w trakcie weekendu.
Przez te trzy miesiące pies bardzo się ze mną zżył, zaczął lepiej słuchać poleceń także, gdy nie mam smaczka, wszelkie problemy jedzeniowe wydawały się całkiem zażegnane. Do momentu kiedy przyjechali goście z psem, który został w samochodzie, ale na pewno Tequila czuła jego obecność.
Podczas pory karmienia pies nie mógł się odnaleźć, było sporo osób w domu, pachniało już jej jedzeniem (dostaje gotowane mięso na przykład z ryżem), ale miska nie była pełna. Kazałam psu usiąść z boku, posłuchała, usiadła i zaczęła warczeć na mnie (jedzenie nie stało nawet w pobliżu). Zdziwiona próbowałam ja uspokoić głosem, ale pies siedział i warczał dalej, nie wiedziałam jak się zachować. Mój bardzo spokojny brat złapał ja z tyłu za kark i podniósł, pies najpierw się bardziej zjeżył, ale w powietrzu natychmiast uspokoił i wydawał jeszcze bardziej zagubiony. Nie była w stanie zjeść później swojej kolacji.
Kilka dni później małego podwórkowego psa musiałam zamknąć w domu ze względu na odstrzał dzikich zwierząt na łąkach obok nas. Pies został zamknięty w oddzielnym pokoju, Tequila się znowu zjeżyła, ale bardzo szybko zachowywała się wzorowo leżąc z kilkoma osobami przy kominku, głaskana przez jedno ze starszych dzieciaków nagle ostrzegawczo warknęła i ugryzła dziewczynę w rękę nie robiąc jej krzywdy – to się nigdy wcześniej nie zdarzyło. Znowu brat podniósł ją warczącą w górę i pies się natychmiast uspokoił i kajał, widzę że wie że źle robi, ale jakby nie umiała nad tym zapanować.
Widzę też że chodzi o zazdrość o inne psy, ale nie wiem jak psu pomóc. Strasznie kocham swojego psa, jak jesteśmy same, to świetny kompan ze wspaniałym przytulasnym charakterem, uwielbia towarzystwo ludzi. Ale odpowiadam za zdrowie moich gości. Zamiast być dobrym spokojnym przewodnikiem boję się jej w takich momentach i cały czas dostaję rady by znaleźć jej lepszy dom. W wakacje w czasie gdy w domu była duża ilośc osób w można było ją zamknąć w mieszkaniu dla pracowników (zachowuje się wzorowo zostawiona sama w domu jeśli nikogo nie ma ), ale to mieszkanie jest nieogrzewane i teraz nie jestem w stanie tego zrobić, bo pies ma bardzo cienką sierść, z tego samego powodu wybudowanie kojca dla niej wydaje się złym pomysłem.
Za chwilę zbliżają się ferie i bardzo dużo gości, a ja nie wiem co zrobić z psem, gdy znowu będzie tak wiele osób w domu i ewentualne sytuacje stwarzające zagrożenie wzbudzenia jej agresji.
Czy pomoże tutaj kaganiec, na sytuacje gdy jest tak dużo osób? Jeśli tak to jaki? Czy będzie mi ją wtedy łatwiej opanować czy tylko dam jej powód do większej frustracji?
Pies w grudniu skończy dwa lata, czy dlatego mogą zaczynać się bardziej dominujące zachowania? Czy odczuwając strach gdy pies zaczyna warczeć w ogóle nadaję się na jej przewodnika i czy nie za bardzo ryzykuję? Widząc jak Tequila zachowuje się gdy przyjeżdża mój brat wiem doskonale, że potrzebuje takiego spokojnego, silnego przewodnika, ale nie jestem taką osobą.
Czy ktoś ma jakiś pomysł, który byłby najlepszy dla psa, a jednocześnie zapewniał całkowite bezpieczeństwo gości. Podejście Tequili do ludzi się nie zmieniło, uwielbia każda osobę która do nas przychodzi. Wychowała się z maleńkim dzieckiem. Koty obślinia, nie robi im krzywdy, chyba że nadmiarem miłości, oczywiście goni jak uciekają. Psy na podwórku bardzo lubi choć dominuje, ale do domu nie wpuści, w domu rzuca się na psy na progu, ale odpuszcza na mój sygnał lub przytrzymana.
Pora karmienia plus woń, miski innych psów lub innych psów, za duże zamieszanie powoduje od czasu do czasu ataki agresji – co robić?
lumii
 
Posty: 3
Rejestracja: 06 Lis 2012, 19:11

Re: Pomoc w wychowaniu znalezionej pit bullki

Postprzez xsupergrrrlx » 06 Lis 2012, 20:37

Pracowaliście wcześniej z behawiorystą, teraz rozumiem, że już przestaliście pracować. Dlaczego?
Uważałabym tez z tym karceniem, bo jeśli psu zdarza się, że złapie kogoś zębami, to raczej nie karciłabym psa tylko starała się budować pozytywne skojarzenia. Jak behawiorysta się odniósł do metody łapania i podnoszenia warczącego psa za kark?
Jeśli pojawiają się takie problemy, to raczej trzeba pracować z behawiorystą. W internecie można zasięgnąć porad jak oduczyć psa sikać w domu, ale jeśli pies wykazuje zachowania agresywne albo inne niepokojące, to powinna się tym zająć osoba która ma odpowiednią wiedzę i doświadczenie, oraz przede wszystkim osoba która może obserwować was i psa. Przy pracy z behawiorystą liczy się tez szczerość, nawet jeśli wiecie, że coś robicie źle, to musicie o tym powiedzieć, raczej nie będzie was oceniać, tylko powie dlaczego tego nie robić.

Ja miałam trochę problemów ze swoją psiną i miałam taki moment kiedy zaczęłam się jej bać, nie chciałam sama z nią wychodzić na spacer, ale z pomocą behawiorysty, ćwiczyliśmy nad problemami i uczucie strachu bardzo szybko minęło. Spokoju i asertywności względem zwierzaka też się można nauczyć bardzo szybko i wyjdzie na dobre i Tobie i Tequilli.
We can judge the heart of a man by his dealings with animals
- Immanuel Kant

http://www.guiltytilproveninnocentdoc.com/

"To tylko zwierzęta", warto obejrzeć
http://www.totylkozwierzeta.pl/
http://alterkino.org/to-tylko-zwierzeta
Awatar użytkownika
xsupergrrrlx
 
Posty: 656
Rejestracja: 09 Lis 2011, 20:18
Miejscowość: Wrocław

Re: Pomoc w wychowaniu znalezionej pit bullki

Postprzez chaos_bull » 07 Lis 2012, 17:52

agresja miskowa to wg. mnie najłagodniejsza postać psiej agresji, no i najłatwiej się jej pozbyć. Słyszałaś kiedyś o "spaleniu miski" ? Karmienie z ręki i tak dalej. Jeśli nie, spytaj się waszego behawiorysty jak dobrze to zrobić.
Na inne problemy nie szukaj informacji w necie. Zbyt duży kaliber. A do każdego psa dobiera się inną metodę.
Image
bullterrier jest dowodem na to że bóg nie istnieje..
Awatar użytkownika
chaos_bull
 
Posty: 200
Rejestracja: 23 Kwi 2012, 13:34

Re: Pomoc w wychowaniu znalezionej pit bullki

Postprzez FonMedzik » 07 Lis 2012, 23:16

A ja po prosze więcej szczegółów o tym "paleniu miski" - bo przy Mati to ja palę Jana a nie miskę. Ona strasznie kłapie za żarcie ;-/
Regisa i Mychę to uczyłam "gmerając" im w żarciu i mieszając karmę (żrą miesko w różnych postaciach) ręką - ale je mam od szczeniaków -a Matylda to stara czarownica i jeszcze zęby ma. I marszczy się - dziś mi mało chłop zawału nie dostał - bo kłapnęła na niego jak miskę chciał przesunąć (aż do mnie do roboty dzwonił :mrgreen: ) musiałam lecieć i ratować :lol:
SENIORY SĄ JAK WINO - IM STARSZE TYM LEPSZE!!!

Image
Awatar użytkownika
FonMedzik
 
Posty: 1346
Rejestracja: 11 Wrz 2012, 16:34
Miejscowość: Warszawa

Re: Pomoc w wychowaniu znalezionej pit bullki

Postprzez xsupergrrrlx » 08 Lis 2012, 02:44

Palenie miski polega na dawaniu psu jedzenia tylko z ręki i tylko za coś
Pies uczy się, ze nic w życiu nie ma za darmo, że wszystko co dobre wychodzi od opiekuna i jest w zamian za pracę/dobre zachowanie.
Najlepiej całą dzienną porcję jedzenia wydawać psu z ręki, zawsze w formie nagrody za odpowiednie zachowanie . Wracając do jedzenia z miski, trzeba nauczyć psa, że nasza obecność podczas jedzenia jest fajna i się opłaca. Należy wywołać u psa skojarzenie: miska+człowiek= nagroda, np. w postaci czegoś wyjątkowo smacznego. Nasza obecność podczas jedzenia nie może stanowić zagrożenia- ma być źródłem przyjemności. Nie musisz podawać psu jedzenia w jednej porcji– możesz karmić podając po jednej "kulce" lub po całej garści.
Więc nie praktykować wybierania psu jedzenia z miski albo zabierania mu jedzenia kiedy je (bo o takich praktykach także słyszałam i nawet chyba Cesar M. był bohaterem pewnego filmiku :) na którym wyraźnie było pokazane jak to się kończy)

U nas w domu jest też zasada, że pies to nie kot- jedzenie dostaje o w miarę stałych porach ( nie ma opcji, że jedzenie jest stale w misce) podaję jedzenie i pies ma zjeść, jak nie je i nie interesuje się miską, to zabieram i dostaje dopiero wtedy kiedy jest kolejna pora karmienia, jeśli nie zje wszystkiego na raz, to też nie ma zostawiania "na później" zabieram michę i tyle. Oczywiście zabieram miskę, jeśli pies się nią nie interesuje a nie jak jest jeszcze w trakcie jedzenia :)
We can judge the heart of a man by his dealings with animals
- Immanuel Kant

http://www.guiltytilproveninnocentdoc.com/

"To tylko zwierzęta", warto obejrzeć
http://www.totylkozwierzeta.pl/
http://alterkino.org/to-tylko-zwierzeta
Awatar użytkownika
xsupergrrrlx
 
Posty: 656
Rejestracja: 09 Lis 2011, 20:18
Miejscowość: Wrocław

Re: Pomoc w wychowaniu znalezionej pit bullki

Postprzez FonMedzik » 08 Lis 2012, 11:10

Ja na razie nie zaryzykuję karmienia z ręki - boję się :( lubię swoje palce.
Stałe pory posiłków - jak najbardziej popieram. I też jest czysto praktyczny aspekt karmienia na godziny - kupa jest o konkretnym czasie ;-)))
Na razie będę starała się przyzwyczaić ja do mojej obecności przy posiłkach i stopniowo będę jako towarzystwo wprowadzała psy.
Potem - ręka.
Na razie niech jej się unormuje mnie łapczywe jedzenie.

Dzięki za instrukcję.
SENIORY SĄ JAK WINO - IM STARSZE TYM LEPSZE!!!

Image
Awatar użytkownika
FonMedzik
 
Posty: 1346
Rejestracja: 11 Wrz 2012, 16:34
Miejscowość: Warszawa

Re: Pomoc w wychowaniu znalezionej pit bullki

Postprzez marzena2564 » 08 Lis 2012, 14:52

najlepiej zasiegnac porady specjalisty , nie wiesz w jakim domu sunia przebywala , czy ta agresja jest spowodowana ze musiala walczyc o jedzenie :?: , bo byly inne psy bo tak sie zachowuje , jedzenie powinna dostawac o porach stalych i w statych miejscach przeznaczonych dla psa ,kazde inne miejsce to dla suni niepewnosc o miske a te podnoszenie za kark to tez nie jest dobre bo sie wycisza ,a jak do tego sie przyzwyczaj i brata ugryzie to bedzie nie wesolo ,sunia jest juz dorosla wiec trzeba jej pomoc zapomniec o zyciu szczeniecym ktory nie byl jej laskawy ma w sobie takie nawyki ktorych szczeniaki nie maja ,bicie i karcenie moze odniesc gorsze skutki behawiorysta konieczny :oops: tu moze sie myle ale byla walka o przetrwanie malej suni i to jej zostalo i tak sie zachowuje :( powinnas kontynlowac zalecenia behawiorysty przeciez rezultaty byly a teraz musisz zaczynac od poczatku :oops:
Awatar użytkownika
marzena2564
 
Posty: 377
Rejestracja: 04 Sty 2012, 11:17

Re: Pomoc w wychowaniu znalezionej pit bullki

Postprzez chaos_bull » 08 Lis 2012, 17:40

jeżeli chodzi o agresje miskową to właśnie dobrze zmieniać miejsce karmienia (najlepiej przy "spalaniu miski") żeby pies nie kojarzył danego miejsca wyłącznie z karmieniem. niektóre psy bronią nie tylko miski ale także podłogi, dywanu itd
a najlepiej nie czytaj tych rad tylko zacznij pracować z dobrym behawiorystą/ szkoleniowcem bo jak widać po psich forach w Polsce mamy 40milionów behawiorystów. a każdy daje inne rady.
Skąd jesteś ? może uda się kogoś sensownego podpowiedzieć.
Image
bullterrier jest dowodem na to że bóg nie istnieje..
Awatar użytkownika
chaos_bull
 
Posty: 200
Rejestracja: 23 Kwi 2012, 13:34

Re: Pomoc w wychowaniu znalezionej pit bullki

Postprzez FonMedzik » 13 Lis 2012, 14:23

Ja akurat z Warszawy - ale autorka pytania - to nie wiem ;-) Historia i "przeboje" Mati są na jej wątku - na razie - myślę że damy sobie radę - psy się "docierają" i z dnia na dzień widać poprawę. mamy łapkę na pulsie - więc jakby co - będziemy chodzić do specjalisty - a jak widać poprawę - to znaczy - ze po co?
Mati nabiera zaufania do nas - to widać - już załapała ze miski jej nikt nie zabierze. Więc - jest coraz lepiej. Natomiast to co pisała autorka wątku - chyba naprawdę wymaga specjalisty. Ja z moimi psami nauczyłam się jednego - konsekwencji. Jak psiska wiedzą że ZAWSZE nasza reakcja jest taka sama - to nie kombinują. Mati jest nowa w stadzie - już zauważyła z załatwianiem się. Powoli "kuma koryto".
U mnie na razie - dajemy radę. No i wsparcie "forumowe" w "obsłudze seniorów" jest ;-)
SENIORY SĄ JAK WINO - IM STARSZE TYM LEPSZE!!!

Image
Awatar użytkownika
FonMedzik
 
Posty: 1346
Rejestracja: 11 Wrz 2012, 16:34
Miejscowość: Warszawa

Re: Pomoc w wychowaniu znalezionej pit bullki

Postprzez lumii » 15 Lis 2012, 18:59

Dziękuję wam wszystkim za odpowiedzi. Behawiorysta ma do nas bardzo daleko niestety, ale widzę że bez specjalisty się nie obędzie. Na przykład wczoraj po bardzo emocjonującym dniu (dużo gości, pies wpadł w euforię z radości) w nocy pies zaczął warczeć agresywnie przez sen i próby obudzenia głosem albo dotknięcie powodowały jeszcze większa wściekłość, pies kąsał niewidzialnych wrogów przez sen, dopiero zapalone światło obudziło zupełnie zdziwionego psa. Tequila miała koszmary jak tylko do nas przyszła, ale to były piski i przerażenie, nigdy wściekłość czy nawet szczekanie i bardzo łatwo było ja obudzić przez głaskanie, dotyk i głos.

Jeśli chodzi o jedzenie, to behawiorystka kazała nam na początku dawać psu w dwóch miskach, zmieniać miski, i bezwzględnie karmić o stałej porze i w spokojnym miejscu, różnym ale spokojnym. Podawanie jedzenia z ręki nie stanowi problemu, nawet kości spokojnie ogryza z ręki.
lumii
 
Posty: 3
Rejestracja: 06 Lis 2012, 19:11

Następna

Wróć do Wychowanie i szkolenie

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 4 gości

cron