przez mptoyo » 22 Cze 2013, 14:35
Może my się ciut wtrącimy jako posiadacze suki nieadopcyjnej z lękiem separacyjnym. U nas to na początku było rzeczywiście nieciekawie - mus miejsce koło okna i zapewniony widok któregos z nas, buszowanie po szafkach, zwalanie wszytskiego co na drodze. Zajęło 2 miesiące trenowania NAS o co komon ... tu najprostsza terapia na świecie - wychodzimy normalnie nie żegnamy się - zostaje włączony telewizor i dostęp do okna z podstawionym krzesłem - co by laska mogła siąść i widzieć co się dzieje. Koniecznie telewizor! trenowaliśmy z radiem - nie działa tak. Nasze najdłuższe zostawienie jej trwało 4h - bez problemów. Zasadniczo Borówka była wzięta świadomie - jest psem z problemami i po prostu jej nigdy nigdzie nie zostawiam - jeżdzę z nią dosłownie wszędzie - wchodzi ze mną do knajp, hurtowni, sklepów - żaden przepis sanepidu nie zabrania wprowadzania psów w takie miejsca - zalezy od dobrej woli właściciela - jak do tej pory tylko raz pani mi zwróciła uwagę że z psem nie wchodzimy - straciła bo wyszedłem i już. Chcąc wejść gdzies z nią uprzedzam że jestem z psem i pies wchodzi ze mną.
ale wracając do tematu:
Próby zostwiania jej robiliśmy dla siebie i w zasadzie dla sprawdzenia jej i tu ciekawe spostrzeżenie - nie iwem jak inne psy, ale nasze suki na wszystko potrzebowały czasu - czasu by poczuć się kochane i mieć pewność że to ich miejsce - w sensie dom, że jak coś zdemoluja to nikt drzeć się nie bęzie - trudno - stało się. Borówka ma swoje miejsce na kanapie - i próba z nowym łózeczkiem np. skończyła się zjedzeniem łózeczka - czasem połozy się na posłaniu rudej ale jej miejsce to kanapa i tu ważne w domu były 3 posłanka - każda miała niby swoje - teraz jest jedno na którym leżą na zmianę lub jak mają karę to wszystkie 3 potrafia się tam ułożyć i to jedno posłanko to święty grall. Borówka wieczorem - tylko gasimy światło w jadalni od razu idzie na łóżko w sypialni - najważniejsze dla niej jest poczucie bezpieczeństwa - jak się poczuła pewnie z nami to i z lękami jakoś się uspokoiło.
No oczywiście rada typu - weż zmęcz psa i dopiero go zostawiaj - tez jest super - będzie spał ... ale kto ma czas rano na takie dewiacje.
Reasumując: uważam że lęk separacyjny to mit - psu daj czas, milość i wyrozumiałość a lęk minie sam - poczucie bezpieczeństwa i własnej wartosci - wynagrodzi grzecznym zostawaniem. u mnie psów nie klatkujemy, jak trzeba zostają wszystkie 3 razem i też żyją.