Strona 1 z 3

Dwa psiaki w domu-jeden zaczyna atakować

PostWysłany: 04 Wrz 2013, 07:33
przez bibulec
Zacznę od tego, że szukam pomocy - ale to chyba nic nowego :)
30 kwietnia tego roku adoptowaliśmy mikro-amstaffa/makro-staffika (24 kg) około 4-6 lat (bardzo zniszczone kły - memła kamienie). Jest psem zrównoważonym, bez cienia agresji do ludzi i innych psiaków, ukierunkowanym na człowieka, chętnie się uczy, pies ideał - zostaje w domku 8 godzin, nie wyje, nie niszczy, trzyma czystość. Cudo! Wcześniej już zamieszkał u nas psiak mieszaniec około 3 letni, 10 kg. Dużo się z nim napracowaliśmy bo po schronisku było z nim wiele kłopotów wynikających chyba ze złej socjalizacji a właściwie raczej jej braku. To długa historia - teraz jest ok.
Przygotowaliśmy się dość dobrze do przyjęcia drugiego psa. Byliśmy na spacerach w schronie, najpierw sami, później z naszym pierworodnym, psy poznawały się pod okiem szkoleniowca, nie wykazywały do siebie żadnych niepożądanych zachowań. Po miesiącu zdecydowaliśmy się zabrać stafiora do siebie.
Początki były całkiem ok, mały zaakceptował dużego w domu, żadnych bójek, nie musieliśmy separować na co dzień (tylko do jedzenia).
W ciągu 4 miesięcy zdarzały się kłótnie psiaków (około 2 pyskówki na miesiąc) - naszczekały sobie np. o pestkę z arbuza, o zajęcie fotela, ale krew nigdy się nie lała - mały odpuszczał a duży przyciskał go raczej ciałem lub łapą.
Pieski zawsze były traktowane tak samo, nie był żaden faworyzowany, mają odpowiednią dawkę ruchu i szkolenia, pracują dobrze, na spacerach jest ok - bójki nie zdarzają się poza domem.
W ciągu 4 ostatnich dni miało miejsce 6 bojek - które zaczęły wyglądać na dużo bardziej groźne. W poniedziałek po takim ataku mały leżał na plecach a duży trzymał mu zęby na szyi tak, że mały zaczął się krztusić. Krwi nie ma. Bójki trwają kilka najwyżej kilkanaście sekund - jednak nie chciałabym żeby duży się zapomniał i capnął mocniej.
W naszym życiu i rozkładzie dnia nic się nie zmieniło, żywienie tak jak wcześniej.
Czy macie może pomysły o co chodzi? Co mogło się podziać, zmienić że ataki się nasiliły?
I przede wszystkim jak to wyeliminować lub ograniczyć na razie bez skierowania do behawiorysty - na to może przyjdzie czas później.
Basia

Re: Dwa psiaki w domu-jeden zaczyna atakować

PostWysłany: 17 Wrz 2013, 11:56
przez bibulec
No i stało się - pomimo stałego nadzoru nad psiakami doszło do spięcia takiego, że polała się krew i niestety interwencja musiała być skuteczna. Na dzień dzisiejszy TTB przebywa w innym miejscu (u znanej mu rodziny na szczęście) a mały został u nas. Pytanie moje: Czy ktoś wie może, czy po jakimś czasie (na razie bliżej nieokreślonym) kiedy psy trochę ochłoną możemy spróbować ponownie psa wprowadzić do naszego stada? Strasznie tęsknie, kocham bzika, jednak nie mogę małego narażać na ataki. Strasznie chciałabym, aby do nas wróciły oba. Ale też żeby powrócił ład i spokój. Czy ktoś miał takie doświadczenia?

Re: Dwa psiaki w domu-jeden zaczyna atakować

PostWysłany: 17 Wrz 2013, 12:20
przez luna
Ja udałabym się do dobrego behawiorysty, który ma doświadczenie w takich sprawach. Jedne co mogło się zmienić, to staffik zyskał pewność siebie i przez to mogły nasilić się konflikty.

Re: Dwa psiaki w domu-jeden zaczyna atakować

PostWysłany: 17 Wrz 2013, 14:16
przez Spinka
Ja też bym poszła do behawiorysty, bo teraz jest już "ten" moment. Rady na forum na niewiele się zdają, gdy nie mamy możliwości zobaczyć na żywo jak teraz psy na siebie reagują. Macie dwa pieski z nieciekawą przeszłością (i nieznaną również, jeśli dobrze doczytałam), dlatego pomoc specjalisty jest im - i Wam- potrzebna. Ne skreślajcie staffiora, dajcie mu jeszcze szansę.

Re: Dwa psiaki w domu-jeden zaczyna atakować

PostWysłany: 17 Wrz 2013, 15:53
przez bibulec
Stafior nie jest skreślony, i chcemy walczyć. Problem jest tego typu, że na naszym terenie cięzko o dobrego behawiorystę, zwłaszcza jeśli chodzi o TTB. Na razie szukamy, psy mają czas aby ochłonąć, my też musimy ochłonąc. Psiakom krzywda się na razie nie dzieje. Zasadniczo zastanawiam się, czy jest szansa na PONOWNE wprowadzenie psa do tego samego z którym został rozdzielony. Czy odbywa się to na tej samej zasadzie (spacer równoległy na neutralnym gruncie, najpierw do domu wchodzi nowy później rezydent, czy może obowiązują inne zasady. Wiem, że forum to nie miejsce na rozwiązywanie takich problemów, ale może ktoś miał taki przypadek.

Re: Dwa psiaki w domu-jeden zaczyna atakować

PostWysłany: 17 Wrz 2013, 16:19
przez luna
Najpierw zapoznałabym psy na neutralnym terenie. Mylę że można pozwolić im na zabawę, ale trzeba je kontrolować żeby za bardzo się nie ekscytowały.
Może poszukaj na stronie COAPE behawiorysty, który jest najbliżej lub może do was dojechać.

Re: Dwa psiaki w domu-jeden zaczyna atakować

PostWysłany: 17 Wrz 2013, 22:46
przez mptoyo
a w jakiej sytuacji psiaki się wzieły za łby? czy to byla zabawa, która poszła nie w tą stronę? czy wojna o przedmiot, miejsce?
Czy ktoś z domowników przy tym był?

Re: Dwa psiaki w domu-jeden zaczyna atakować

PostWysłany: 18 Wrz 2013, 07:07
przez bibulec
Witaj emptoyo :) liczyłam, że Borówkowych tu spotkam, macie duże doświadczenie!

"a w jakiej sytuacji psiaki się wzieły za łby? czy to byla zabawa, która poszła nie w tą stronę? czy wojna o przedmiot, miejsce? Czy ktoś z domowników przy tym był?"

przez 3 miesiące pyskowały o zasoby, tak jak pisałam pestkę, śliwkę, piłkę, fotel itp. Ostatnio wydaje mi się, że poszło o nas i naszą uwagę - kiedy mały podchodził do męża duży odsuwał go ciałem i właził między nich. Ataki następowały głównie w momencie wyjścia na spacer - zapinamy smycz, duży wlepia ślepia w małego, mały oblizuje nochal, odwraca głowę i marszczy wary (raczej ze strachu) a duży wali strzała do małego i kotłowanina. Tak przynajmniej było za pierwszym razem. Kolejne wyjścia na spacer to boję się, że było to już warunkowanie negatywne - bo ja miałam takiego stresa przy zapinaniu smyczy, panika nie do opanowania - że prawie każde wyjście to warczenie i strzały. Walki były tylko w naszej obecności, na spacerze nic - tylko w domu. I wiem na pewno, że jak wychodziliśmy do pracy to psy nie brały się za łby - mały nie był uśliniony i zastraszony. I uprzedzam - psy nie zostawały bez nadzoru w domu razem - były separowane taką bramką na dzieci - ale mały skutecznie przełaził przez kraty i spały dziady w jednym pontonie. I to nie zmieniło się nawet kiedy zaczęły walczyć - rano polała się krew a po pracy zastawaliśmy ich razem w pontonie jak liżą sobie pyski.
To nie zabawa - w domu psiaki mają całkowity zakaz zabawy. W kawalerce nie ma na to miejsca. Jeśli chodzi o wybieganie, wybawienie i wymęczenie - codzienny długi spacer (1,5-2h) zabawa we dwóch, szkolenie posłuszeństwa (ok. 20 min stałej pracy) bieganie przy rowerze/rolkach/ pływanie, czasem praca węchowa. W weekendy dłuższe wypady. W zabawie czasem mały się zapominał i ciągnął staffiora za fąfle/skórę, odwoływaliśmy go wtedy - chociaż stafior nie protestował.

Re: Dwa psiaki w domu-jeden zaczyna atakować

PostWysłany: 18 Wrz 2013, 09:06
przez chaos_bull
dobry szkoleniowiec powinien wystarczyc.
http://szkoleniepsow-cieszyn.blogspot.c ... ntakt.html
duzo dobrego o tej pani słyszałem swego czasu, myślę że można spróbować. ma wyniki w sporcie, to znaczy że na rzeczy się zna.

Re: Dwa psiaki w domu-jeden zaczyna atakować

PostWysłany: 18 Wrz 2013, 09:32
przez bibulec
Znamy się z Agnieszką - pomagała nam w szkoleniu naszego pierworodnego, na podstawie tego co się u niej nauczyliśmy szkolimy staffiora, i tu rezultaty są naprawdę świetne. Jeśli chodzi o posłuszeństwo, naukę komend, skupienia na przewodniku, sporty...polecam w 100%. Jednak to bardziej problem behawioralny/psychologiczny, nasz lub psów :)