Bierzesz lek na petit mal który nie pomaga, gratuluje wyboru. Pozostaje mi odesłać Cię do fachowej literatury.
Ale ok, nie ma tematu...wracając do psiego epi, są różne jej rodzaje jak sam wspomniałeś wcześniej, a co za tym idzie różne sposoby leczenia (zależne od typu choroby i weta który diagnozuje). Faktycznie pełną diagnozę otrzymamy po tomografii, ale biorąc pod uwagę jej koszt nie każdego stać.
W naszym przypadku fakt mojej choroby pozwolił na to, ażeby spróbować jak psina zareaguje na lek, który ja biorę od lat.
Dostawała najmniejszą dawkę z możliwych i nie miała objawów typu otumamienie, ospałość czy wymioty, więc nie działa jej się żadna krzywda, a naprawdę pomogło.
Może i był to eksperyment ze strony weta, ale w przypadku, gdy nie ma możliwości wykonania badań potwierdzających w 100% podłoże choroby, zawsze tak robią i to jest fakt.
A swoją drogą, usłyszałam także od jednego z lekarzy w lecznicy AquaWet, że najlepszym wyjściem będzie jej uśpienie, bo taki pies stwarza zagrożenie dla otoczenia...
Po prostu ręce opadają i szkoda słów na komentarz dla słów tego typu płynących z ust weterynarza, który powinien teoretycznie nieść pomoc .