Fundacja AST

Czy ma ktoś doświadczenie z takim sprzętem?
Pytam, bo zastanawiam się nad zakupem takiej opcji dla Maksia, bo chodzi jak chodzi i chodził lepiej nie będzie a krajobraz dookoła bloku i przód lasu już nam się powoli nudzi
http://www.zooplus.pl/shop/psy/zabawki_ ... owe/221191

A może ktoś ma lepsze pomysły (albo tańsze ), jak chodzić na długie dalekie spacery z psem który nie chodzi?

Może blue.berry dojrzy temat. Właściciele Mangi (czyli sąsiedzi Iny) mają przyczepkę dla Mangi.

no Manga wygląda na zadowoloną :>

mam nadzieję, że Max chętnie będzie w tym woził swoje szanowne siedzenie

dojrzałam temat : )
przyczepkę Manga ma od 4 lat. cała rodzina parę razy robiła mocno rowerowe wakacje, gdzie Mangustu jeździło nawet i 80 km.
warto kupować taki rozmiar żeby psiak mógł się wygodnie położyć (jak planujemy długie dystanse). przyczepka Mangi jest troszkę za mała (i tak była największa z możliwych) i Manga może się tam zwinąć tułów w kłębek, a tak podróżować się nie da. więc siedzi co na dłuższą metę jest trochę meczące i dla przednich łap i dla zadka.
ale ogólnie super sprawa, szczególnie dla psa który ma problemy z ruchem.
oczywiście najpierw trzeba psa przyzwyczaić do wchodzenia i przebywania w tej budce "na sucho". potem jakieś małe wycieczki po okolicy. i dopiero gdzieś dalej. no i jest to jednak dla psów zdyscyplinowanych. pasy do zapinania są w komplecie ale pies musi być spokojny.

Myślę, że będzie ok. Maksiu jest jak plastuś, jak się go usadzi/ułoży tak leży i rzadko marudzi. Bardziej boje się, że obie gnidki będą chciały jeździć w wózku i takie będziemy mieć "aktywne" spacery z leniwcami , bo Emila małpuje i musi robić zawsze to co Max, bo on ma zawsze lepiej, a ona ma zawsze gorzej.
Innej alternatywy dla Maxa nie mamy, więc wydaje mi się, że mu się spodoba, bo będzie mu zapewne wygodniej i nam też, bo w zasadzie często na spacerach nosimy go na rękach :/ Mierzyłam Maxulę, powinien się ładnie wpasować w wózeczek

Masz niesamowite serce dla Maksia. Ciekawa jestem jak Mola zareagowałaby na taki wózek. Póki co zastanawiamy się z mężem nad zabraniem ją na spływ kajakowy jakąś spokojną rzeką, np. Świdrem. Jak do tego dojrzejemy dam znać.

Emilka się boi trochę, nie podoba jej się jeżdżenie w transporterze, bo ona taka jest, niepewna i trochę konserwa. Co do Maksa, wiedziałam, że będzie korzystał, bo on taki właśnie jest, mama mówi- Max robi

xsupergrrrlx napisał(a): bo on taki właśnie jest, mama mówi- Max robi

Moja Mola tez tak ma...prawie.
Mama mówi a ona robi albo i nie

Ja mam strach, że mój pies wyskoczyłby z jakiegokolwiek koszyka, a nie chcę go wozić w przyczepce