O Amelce nasza fundacja dowiedziała się 29 lipca. Dostaliśmy telefon z lecznicy weterynaryjnej w świętokrzyskim z informacją, że do placówki przyszli państwo do których jakiś czas temu przybłąkała się amstaffka. Państwo opowiedzieli, że sunia wpadła pod samochód i ma otwarte złamanie łapy. Najprawdopodobniej trzeba ją uśpić, bo sunia cierpi, a ich nie stać na pokrycie kosztów. Lecznica zadzwoniła do nas o pomoc. Zadzwoniliśmy do osób, u których sunia przebywała. Okazało się, że wypadek miał miejsce 25.07.2013. Sunia wróciła do nich , do warsztatu samochodowego gdzie przebywała wcześniej, po paru dniach. Pies był cały poobijany, łapa z otwartym złamaniem, urwany ogon, mnóstwo larw much w otwartych ranach na całym ciele…
Wsiedliśmy w auto i pojechaliśmy po sunię.