Inka to suczka z miotu interwencyjnie odebranego w czerwcu (siostra chłopaków z Teamu A). Nie ogłaszaliśmy jej, bo wiedzieliśmy że to nie jest łatwy pies. Chcieliśmy, aby doświadczony DT popracował z nią i przygotował nieco do adopcji. Inka trafiła do Oli i Piotra, rodziców adopcyjnych Hakiry vel Kiry. Domu z wieloletnim doświadczeniu w prowadzeniu psów. Od pierwszych chwil jej opiekunowie mieli ręce pełne roboty. Ze stoickim spokojem informowali nas o sukcesach i porażkach. Co i rusz Ineczka robiła postępy, a te cieszyły. Ola złapała z Inką bardzo fajny kontakt. Sunia jest bardzo mądrutka i właśnie to jest jej wada. Bardzo mało ludzi w obecnych czasach umie dobrze prowadzić takie psy. Bez nadmiernej kontroli, wspierając zachowania socjalne, budując społeczność. Cały miot z którego Inka pochodzi to mocne psy. Mądre, silne i rezolutne. Stąd to nie są szczeniaki "dla każdego". Starzy psi wyjadacze będą każdemu takich psów zazdrościć. Bo to psy, które w przyszłości będą tak mądre, że nie potrzeba do nich mówić słowami. A ponieważ Ola i Piotr wiedzieli jaki psi skarb mają pod dachem, to zdecydowali się, że Ineczkę adoptują! A my cóż możemy powiedzieć? Że są „miętcy”? No są. Że są mądrzy? Tak, bo taka Ineczka to igła w stogu siana! Jest nam niezwykle miło, że sunia znalazła u Was mądry, stabilny i spokojny dom! Dziękujemy Wam po raz kolejny! Życzymy Wam, abyście tak z rudą szli za łapę przez świat, abyście w przyszłości mieli pieska, który innych będzie uczyć!
|