DSC_0581
PEPSI
Pitbull Red Nose, wiek ok. 9 lat.

Wygląd: czekoladowa, szczupła
Charakter: bardzo żywa, energiczna, w trakcie szkolenia.
Zdrowie: po leczeniu skóry.
Miejsce pobytu: hotel, ok. Grójca.

Wirtualnymi Opiekunami byli: Alicja Wardyn, Edyta Godlewska, Daria Garniec.

Pepsi to ok. 9 letnia sunia w typie pitbulla. Młoda o pięknej budowie, radosna, skoczna, żywiołowa.
Pepsi jest psem bardzo inteligentnym, bystrym, chętnym do nauki, szkolenia, bardzo szybko pojmuje i akceptuje wydawane przez człowieka polecenia. Jak na przedstawiciela tej rasy przystało, ma ogromne zacięcie do sportu, uwielbia zabawę, gryzaki, patyki. Pepsi brakuje w zabawie samokontroli, bardzo szybko bowiem się nakręca na przedmioty i jest trudna do opanowania. Dlatego też umieściliśmy ją w hotelu ze szkoleniem.

Wspólne tygodnie pracy przynoszą powoli efekty, jednak jeszcze wiele przed nią i szkoleniowcem.
Pepsi będzie wspaniałym psem dla kogoś, kto miał już wcześniej kontakt z rasą, zna podstawy wychowania i pracy z tego typu psami. To idealny pies dla energicznej osoby, szkoda bowiem zmarnować jej potencjał i charakter, chęci do nauki i zabawy.
Szukamy dla Pepsi domu bez małych dzieci. Pepsi to naprawdę genialna suką, nie mniej jednak pewną siebie i czasami jeszcze brak jej delikatności w tym co robi. Przed przyszłym właścicielem na pewno jeszcze trochę pracy... Szukamy dla Pepsi miłośnika rasy, osoby nastawionej na pracę z psem, kogoś doświadczonego w pracy z TTB, szukamy osoby odpowiedzialnej i konsekwentnej, zarazem cierpliwej. Idealnie jeśli Pepsi by znalazła dom u kogoś kto trenuje psie sporty.

Pepsi od wielu miesięcy jest leczona na nużycę. Leczenie przynosi już efekty. Po wyleczeniu sunia zostanie wysterylizowana i usuniemy jej guz sutka. Póki co poprosimy Państwa o wsparcie finansowe dla Pepsi, gdyż jej leczenie i pobyt w hotelu są bardzo kosztowne.

dsc0094u pepsi8 pepsin DSC_0595

DSC_0474 DSC_0528 DSC_0557

dsc0301ar dsc0303z dsc0370f

11.11.2010 Dzisiaj odwiedziliśmy psy u Magdy, aby zabrać Migotkę do drugiego hotelu. Wyprowadzaliśmy kolejno psiaki, aby je obfotografować, porozmawiać o nich. Magda wypuściła nam Pepsi uprzedzając bym schowała aparat i wszystko co wiszące, bo Pepsi weźmie to za aport i będzie próbowała wyrwać.Wypuściła nam Pepsi a ta jakoś nieswojo wyszła i rzuciła się do picia wody. Piła zapamiętale przez kilka minut. Zupełnie nie zwracała uwagi na nas, na to co mamy, czy robimy. Przeszła kilka kroków, zwymiotowała wodą i doszła do kałuży znowu pijąc. Magda wzięła ją na smycz, a ona bardzo grzecznie zaczęła iść przy nodze, po czym zaczęła się lekko zataczać i chwiać.Od razu Pepsi pojechała do lecznicy.W lecznicy póki co ma wykonywane badania. Podejrzewano babeszję - wyniki krwi są jednak w normie poza leukocytozą. Podejrzewano ropomacicze, ale już w badaniach wykluczono. Obecnie ma robione RTG z kontrastem. Pepsi czuje się już podobno lepiej, jednak pozostanie na razie w lecznicy.

13.11.2010 Okazało się że złe samopoczucie Pepsi spowodowane jest zjedzeniem kawałka polarowego koca. Sunia została zoperowana.
Na szczęscie ta gastronomiczna przygoda skończyła się dobrze i sunia szybko doszła do siebie.

10.01.2011 Byliśmy w odwiedzinach u Pepsi. Zaskoczyła nas niesamowicie jej psychiczna jak i fizyczna metamorfoza. Skóra Pepsi zdecydowanie lepiej wygląda, nadal jest leczona, ale widać efekty. Sunia wreszcie nabrała masy i nie wygląda jak kościotrupek.
Psychicznie - po ogromnej pracy – efekty extra!  Pepsi mniej się nakręca a jak już się nakręci to potrafi się wyluzować. Puszcza też rzucane piłki, tak aby można była je rzucić ponownie. Praca Magdy jest ogromna i to widać!

Pepsi4 Pepsi1 Pepsi5
Pepsi2 Pepsi3 Pepsi6

12.05.2011 Pepsi jest w naszej fundacji rok. Gdy do nas trafił,a Natalii udało się zebrać osoby, które miały pomagać utrzymać Pepsi w drodze do szczęścia. Przez rok większość deklarowiczów się jednak wykruszyła. Pepsi na dzień dzisiejszy ma dług ponad 3 tys. zł w swojej skarpecie.
Może ktoś z Was zechce nam pomóc w opiece nad rudą. Zdajemy sobie sprawę, że Pepsi może jeszcze długo nie znaleźć domu. Nie ma co ukrywać, że pies z problemami ciężej znajduje dom, niż młody, wychowany czworonóg. Zarazem jednak Pepsi nie zawiniła tym, że człowiek powołał ją do życia, że człowiek przez lata ją zaniedbywał... Wierzymy, że Pepsi ma szansę. Potrzebna jest tylko i aż Wasza pomoc - pomoc na jej utrzymanie, oraz pomoc w szukaniu domu.
Zdjęcia Pepsi z naszych ostatnich odwiedzin:

DSC_0042 DSC_0060 DSC_0068

01.08.2011 Niestety nadal nie udało nam się zmniejszyć długu Pepsi. Aktualnie wynosi on 3514,83zł zł.
U Pepsi regularnie bywamy z wizytą. Sunia jest w dobrej formie, coraz lepiej wychodzi jej zostawanie samej, już nie szczeka i nie kaleczy się. Niestety nadal nie może mieć żadnego legowiska, bowiem je niszczy i co gorsza zjada. Na spacerach nasza ruda sunia też radzi sobie coraz lepiej. Nadal bywa mocno pobudzona, ale aktualnie można ją bez problemu skorygowac i odwołac od gryzienia smyczy czy "polowania" na kamienie.

Pepsi8 Pepsi9 Pepsi10

04.10.2011 Pepsi przeprowadziła się do hotelu u Asi. W tym hotelu ze względu na bliską odległość jesteśmy zdecydowanie częściej, częściej więc będzie można liczyć na wieści od naszej czekoladki. Pepsi podróż zniosła świetnie - idealna z niej kompanka do wspólnych wyjazdów. Sunia na razie adoptuje się w nowym miejscu, przyzwyczaja do noych opiekunów i do pracy z nimi.

20.12.2011 Niestety Pepsi zaczęła mieć problemy ze zdrowiem. Na lewej listwie mlecznej pojawiły się guzki, na jednej z łap łysiejące plamki a łapa zrobiła się jakąś taka „miękką”, pojawiły się tez problemy z nieotrzymaniem moczu oraz ze skórą. Dodatkowo nasza kochana czekoladka jakoś posiwiała i wyciszyła się.
Na okoliczność problemów zdrowotnych Pepsi na 3 dni trafiła do lecznicy na kompleksowe badania. Miała wykonane zdjęcia RTG, badanie USG, badanie krwi, 4 badania moczu, wymaz z łap. Na uszach Pepsi zaczyna łysieć, powraca nużyca, dlatego też dostała Biomectin, na łapy dostała antybiotyk. Badania wykazały że sunia nie ma cukrzycy ani moczówki (były takie podejrzenia), ale za to ma spora anemię. Biochemia jest w normie. RTG jamy brzusznej, i klatki piersiowej oraz USG jamy brzusznej – nie wykazały nic podejrzanego. Na wynik wymazu z łapy czekamy. Weterynarze na razie nie wiedza skąd taka anemia i co jest przyczyna problemów z łapą i siusianiem.
Koszt badań ok. 380 zł.

Pepsi17 Pepsi18 Pepsi19

27.01.2012 Pepsi  końcówkę roku spędziła w lecznicy. Najpierw były to kompleksowe badania a potem niestety leczenie, ponieważ sunia bardzo spuchła (prawdopodobnie po podanym antybiotyku). Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Niestety wyniki wymazów nie przyniosły dobrych wieści  - wyszła w nich pałeczka ropy błękitnej. Pepsi aktualnie jest leczona w tym kierunku. Po zakończonej kuracji ponownie zostanie pobrany wymaz z łapy. Niestety przy okazji spadła suni odporności i powróciły problemy z nużycą.  Jedyną dobrą wiadomość, jaką mamy to taką, że udało się dzięki waszej pomocy zmniejszyć dług Pepsi do 432,32 zł, za co pięknie dziękujemy.

Pepsi20 Pepsi21 Pepsi22

12.06.2012 W marcu i w kwietniu zrobiliśmy ponownie wymazy z łap Pepsi. Niestety ponownie  wykryto pałeczki ropy błękitnej i leczenie suni trzeba było kontynuować. Dodatkowo wprowadziliśmy leki na odporność. Niestety nasza ruda laleczka nie ma szczęścia i do tego wszystkiego przyplątało się krwotoczne zapalenie macicy. I wczoraj Pepsi wylądowała na sali operacyjnej. Na szczęście wszystko się dobrze zakończyło i o 4 rano dostaliśmy info z kliniki że jest ok.  Ponownie też został pobrany wymaz z łap, aby ustalić nowy antybiogram.

Pamiętajcie o naszej rudej Pepsi. Jej skarpeta finansowa świeci pustkami (rozliczenia suni sa na jej wątku na forum). A ostatnio mamy sporo wydatków, bo i hotel i długotrwałe leczenie i teraz ta operacja. Pepsi bardzo przydałby się dom, choćby ten tymczasowy. Ona jest bardzo fajną sunią i warto byłoby dać jej szansę na normalne życie. Dlatego zwracamy się do was z wielką prośba o pomoc dla Pepsi, zarówno tą finansową jak i w poszukiwaniu DS. i DT.

Pepsi35 Pepsi37 Pepsi36

2.12.2012 Na kilka minut przed 22 odeszła legenda naszej fundacji - Pepsi.
Jakoś ciężko nadal się z tym pogodzić, bo to była tak silna suka, że do końca wierzyliśmy, że się dźwignie. Rano o 7 rano zadzwoniła do nas Asia, że z Pepsi jest bardzo źle, bo leży na boku i nie kontaktuje. Od razu Pepsi trafiła do lecznicy. Lekarze walczyli o nią blisko 14h, ale nie udało się jej pomóc.
Długo rozmawialiśmy co mogło być przyczyną wczorajszego stanu czekolady, czy mogliśmy coś przeoczyć itd.
Według lekarzy Pepsi miała wylew, którego nie mogliśmy przewidzieć. Początkowo było także podejrzenie padaczki, ale potem były już typowo objawy neurologiczne, książkowo wylewowe z tego co nam weci powiedzieli.
Przez ten cały czas jak Pepsi była w szpitalu, lekarzom nie udało się jej ogrzać na tyle, aby termometr mógł zmierzyć jej temperaturę (termometry w lecznicy mierzą od 32 stopni), nie pomagały termofory, kołdry, ogrzane kroplówki. Pepsi przez cały ten okres nie kontaktowała ze światem, wyła, wierzgała łapami. Została wprowadzona w stan śpiączki farmakologicznej bo ta może zahamować drgawki. Po wybudzeniu ze śpiączki, było tylko gorzej, leżała wyprężona i wyła, nadal nie kontaktując. Ciśnienie w jej żyłach było tak niskie, że krew zaczęła uchodzić z odbytu i szły wybroczyny.
Nie chcę opisywać wszystkiego, bo aż ciężko to wspominać.

Pepsi to była historyczna sunia tej fundacji... jakoś jest tak dziwnie nam wszystkim póki co.Nadal nie możemy w to uwierzyć, tym bardziej że w sobotę ją widzieliśmy normalną, a w niedzielę wieźliśmy umierającą.
Śpij spokojnie Pepsi. Nie miałaś szczęścia w życiu. Przepraszamy.


Image
 
Polish (Poland)Norsk bokmål (Norway)English (United Kingdom)