Paczek male2

PĄCZEK Złoty Bull
amstaff, wiek 12 lat

Wygląd: czarno-brązowy, pręgowany, z białymi znaczeniami, drobny.
Charakter: spokojny, zgodny do innych zwierząt.
Zdrowie: niewydolność nerek, problemy z wątrobą.


Pączek to 12-letni amstaff (oryginalne poprzednie imiona to Czaki i Draco), który trafił do nas ze schroniska w Gorzowie. Nowe imię zostało mu nadane trochę dla przekory, a trochę dla odwrócenia złego losu. Psiak trafił pod nasza opiekę dzięki naszej Adzie, która zaoferowała mu dom tymczasowy. Dołączył tym samym do fundacyjnej tymczasowiczki Balbiny, pudlicy Molly i trzech kotów. Ten złoty pies, z całym licznym stadem, dogadał się bez najmniejszego problemu.
Przed Pączusiem teraz szeroko zakrojona diagnostyka. Pies jest bardzo chudziutki, kruchutki, ma problemy z dłuższym trzymaniem moczu, w środku nocy zdarza mu się załatwić w mieszkaniu. Dlatego nie czekamy i ruszamy z badaniami.
Możecie też wesprzeć Pączusia wpłacając darowiznę do jego skarpety:
AST Fundacja na Rzecz Zwierząt Niechcianych
ul. Żwirki i Wigury 47/16,
02-091 Warszawa
79 1160 2202 0000 0000 8061 3463
z dopiskiem DAROWIZNA PĄCZEK
Chcielibyśmy przy okazji ogromnie podziękować schronisku w Gorzowie. Dziękujemy Wam pięknie za współpracę, zaufanie i nieocenioną pomoc w transporcie! Ania, Piotr kłaniamy się nisko!

Paczek 1 Paczek 4
Paczek 2 Paczek 4

19.04.2018 Pączek jest już po całym zestawie badań, a my wiemy jak przedstawia się jego stan zdrowia. Niestety nie jest najlepiej. Pączek jest kolejnym, piątym już psem fundacyjnym, u którego wyniki badań wskazują na niewydolność nerek. Co gorsza, także parametry wątrobowe nie są najlepsze, więc musimy się przygotować na kolejną batalię o zdrowie Złotego Bulla. Przed psiakiem szczegółowe konsultacje u lekarza, ale już w tej chwili chcielibyśmy zaapelować do Was o wsparcie: w postaci karmy weterynaryjnej typu Renal (np. firmy Royal Canin) oraz w postaci leków (Renalvet, Ipakitine, Hepatiale Forte).
Jako że Pączek jest mocno wybredny i je niechętnie, będziemy ogromnie wdzięczni za podarowanie mu zarówno karmy suchej, jak i puszek, którymi moglibyśmy dosmaczać posiłki.
Pączek to kolejny staruszek, który w jesieni życia i w chorobie, stracił dom. Brzmi to bardzo przygnębiająco, ale paradoksalnie daje temu psu szansę na prawidłowe leczenie, opiekę, a tym samym na dłuższe i lepsze życie. Trzymajcie mocno kciuki, abyśmy byli w stanie we współpracy z lekarzami wyprowadzić dziadka na prostą i podarować mu dobre samopoczucie, radość i beztroską emeryturę.

29.06.2018 Pączek jest już pod nasza opieką 2,5 miesiąca. Przez ten czas przytył nam ok. 5 kg, co przy jego chorobach jest naprawdę nie lada wyczynem! Niestety poza tym nie mamy dobrych wieści. Wyniki krwi i moczu dalej nie są zadowalające. Pączek cały czas jest pod stałą opieką weterynaryjną. Codziennie ma robione kroplówki, dostaje specjalistyczną karmę i leki na nerki i wątrobę. DT co chwilę jeździ na badania, żeby na bieżąco monitorować wyniki i w razie potrzeby modyfikować leczenie. A jak to wszystko znosi sam pacjent? Jest bardzo, bardzo dzielny. Ma w sobie ogromną wolę walki. Odżył i mimo przeciwności losu nie ma zamiaru się poddać. Chętnie chodzi na długie spacery, nikt kto go teraz zobaczy nie wierzy, że to już leciwy, schorowany dziadzio. Ciężko też uwierzyć, że jest w domu tymczasowym tak krótko, bo więź, którą stworzył z opiekunkąjest magiczna, niezwykle silna i pełna zaufania.
Niestety, jak się domyślacie leczenie Pączka jest bardzo kosztowne, pierwsza faktura za leczenie dziadka opiewała na kwotę bagatela 1000 zł, a koszty wciąż rosną. Skarpeta Pączka jest na dużym minusie, dlatego też prosimy Was mocno o wsparcie. Możecie wesprzeć Pączusia darami rzeczowymi takimi jak: puszki RC Renal, Renalvet, Hepatiale Large Breed, Ipakitine lub złotówkami:
AST Fundacja na Rzecz Zwierząt Niechcianych
ul. Żwirki i Wigury 47/16,
02-091 Warszawa
79 1160 2202 0000 0000 8061 3463
z dopiskiem DAROWIZNA PĄCZEK

Paczek 5 Paczek 6

29.10.2018 Przeszło pół roku temu pod nasze skrzydła trafił Złoty Bull Pączek, po domowemu Ptyś. I co by nie mówić, oba imiona pasują do niego doskonale, bo to po prostu chodząca słodycz! Taki dobry, stabilny pies. Typowy przedstawiciel rasy, kochający ludzi, lubiący aktywne spacery, pod warunkiem, że nie pada, wtedy zdecydowanie preferuje spanie pod kołdrą. Pączuś to niestety także pies z całym zestawem chorób, w które nikt, kto go dziś zobaczy nie uwierzy., bo z chuderlaka, który do nas trafił, zrobił się dostojny Pan Pies. Przypomnijmy, Pączek ma zdiagnozowaną niewydolność nerek i nadwyrężoną mocno wątrobę. Z nawracającym zapaleniem pęcherza szczęśliwie udało się wygrać. Psiak jest pod stałą opieką weterynaryjną, na dziś nawadniany jest co 4 dni, przyjmuje wachlarz leków, poza tym korzysta z życia w pełni. Ale tylko z Waszą pomocą możemy mu gwarantować emeryturę na najwyższym poziomie! Dlatego też apelujemy do Was wsparcie, w postaci suchej karmy Renal (np Trovet, Royal Canin) oraz leków Renalvet, Hepatiale Large Breed, Ipakitine.

Paczek 7 Paczek 8
Paczek 9 Paczek 11

13.12.2018 Kiedy Pączek trafiał na pokład Fundacji AST byliśmy przekonani, że tak piękny i szlachetny pies będzie potrzebował jedynie lekkiego odkarmienia, by stać się zwierzakiem bliskim ideału. Mądry, grzeczny, opanowany, zgodny z innymi zwierzętami, w dodatku wyjątkowej urody i ze świetnymi manierami. Los jednak i w tym przypadku okazał się przewrotny. Pączek cierpi na zaawansowane stadium przewlekłej niewydolności nerek. Jego wyniki – pomimo błyskawicznie wprowadzonego leczenia – są niezbyt optymistyczne. Pan pies jednak wykazuje się ogromną wolą walki i pomimo choroby zdaje się żyć pełnią życia – jest pogodny, radosny, lubi się bawić. Wbrew ponurym prognozom lekarzy, wbrew wielokrotnie podwyższonym poziomom kreatyniny i mocznika cieszy się każdym dniem i kwitnie. To wyjątkowy, dzielny pies. Aby jednak ten stan rzeczy mógł się utrzymać musimy pilnie poddać Pączka poważnemu zabiegowi. Okazało się bowiem, że oprócz uszkodzonych nerek nasz Złoty Bull ma guza na śledzionie, który w ostatnim czasie powiększył się na tyle, że zagraża pęknięciem. W tej sytuacji nie możemy czekać, liczy się każda doba. Pomimo podwyższonego ryzyka oddajemy więc Pączka w ręce chirurgów i zaciskamy kciuki, żeby jak najlepiej zniósł operację. Przy okazji splenektomii chcemy też wykastrować dziadka, dzięki czemu zdołamy opanować dokuczający mu przerost prostaty. Koszt całościowy zabiegu szacujemy na około 850 zł Liczymy na Was. Liczymy na to, że los Złotych Bulli, staruszków przyprószonych siwizną jest Wam równie bliski jak nam. Wspomóżcie Pączka choćby złotówką – sprawcie, by dostał od losu jeszcze jedną szansę na spokojne, godne życie przy boku swojej tymczasowej opiekunki. Dziękujemy!
AST Fundacja na Rzecz Zwierząt Niechcianych
ul. Żwirki i Wigury 47/16,
02-091 Warszawa
79 1160 2202 0000 0000 8061 3463
z dopiskiem DAROWIZNA PĄCZEK

09.02.2019 Od kilku dobrych dni, gorszy czas ma nasz fundacyjny złoty bull Pączuś. Jeden z najdzielniejszych psów, jakie znamy. Pączuś jest z nami od kwietnia ubiegłego roku, to wtedy właśnie usłyszeliśmy diagnozę - zaawansowana niewydolność nerek. Podjęliśmy wyzwanie, mimo, że wyniki badań nie obiecywały nam zbyt wiele. Aktualnie, parametry nerkowe pogarszają nam się znacząco z każdymi kolejnymi wynikami. Kreatynina wynosi 11.7, mocznik blisko 500. Pojawia się anemia. Pączusiowi zdarza się posiusiać pod siebie, więc coraz częściej jest pampersowany. Z apetytem także bywa kiepsko, więc tymczasowa opiekunka Ada staje na głowie i wspina się na kulinarne wyżyny, by Pączuś regularnie przyjmował choć niewielkie porcje jedzenia. Walczymy dzielnie, dziadziuś jest kroplówkowany codziennie, pod czujnym okiem tymczasowej matki, dodatkowo przyjmuje cały zestaw leków. Miewa lepsze i gorsze dni, marzy nam się choć jeszcze jedno wspólne lato, ale niewydolność nerek to podstępna choroba, więc wiemy, jakie są realia. Na dziś cieszymy się każdym wspólnym dniem, tym, że jest, że wstaje, że zje, wyjdzie na spacer. Cieszymy się bardzo, gdy protestuje przy podłączaniu kroplówki, bo wiemy, że jeszcze ma swoje zdanie i coś do powiedzenia. I oby chciał z nami rozmawiać, jak najdłużej.

Paczek 12

17.02.2019 Pączek trafił do fundacji niespełna rok temu. Pomimo poważnego wychudzenia i zaniedbania ten piękny, majestatyczny pies od razu wzbudził nasz zachwyt – i dla swojej wyjątkowej urody i dla cudownego charakteru. Dzięki błyskawicznej akcji i wzorowej współpracy schroniska w Gorzowie psiak nie musiał długo czekać za kratami i po zakończeniu kwarantanny zamieszkał w DT w Gdyni, u Ady, która już wcześniej dawała schronienie psim staruszkom. Radość nie trwała długo. Już w pierwszych badania wyszło na jaw, że Pączek cierpi na przewlekłą niewydolność nerek, a choroba rozwija się od dłuższego czasu i weszła już w zaawansowane stadium. Okazało się także, że i wątroba nie jest w najlepszym stanie. Natychmiast wdrożyliśmy leczenie, przestawiliśmy starszego pana na odpowiednią karmę. Nasz Złoty Bull i jego opiekunka walczyli bardzo dzielnie. Przez wiele miesięcy, pomimo niepomyślnych wyników badań, Pączek rozkwitał, nabierał ciała, korzystał z życia pełnymi garściami. Był radosny, aktywny, towarzyski. Chodził na spacery, bawił się z innymi psami, był beztroski i szczęśliwy. Wprawiał w zdumienie lekarzy, którzy nie mogli wyjść z podziwu dla jego radości i formy. Wiedzieliśmy jednak, że nie będziemy w stanie wiecznie powstrzymywać tak podstępnej choroby. Około miesiąca temu nadeszło załamanie formy. Pączek zaczął chudnąć, tracić apetyt, stawał się coraz słabszy i bardziej apatyczny. Pomimo ogromu wysiłku i troski, jaki w jego leczenie włożyła Ada, pomimo codziennych kroplówek, podsuwania pod psi nos najsmaczniejszych kąsków, pozytywny przełom nie chciał nadejść. Staruszek gasł – z dnia na dzień jego stan stawał się coraz bardziej rozpaczliwy. Wreszcie, tydzień temu, doszliśmy do muru. Wykorzystane zostały wszystkie możliwości, wszystkie szanse. Nadszedł czas, aby odprowadzić Pączka na drugą stronę mostu.
Jest nam ogromnie żal. Być może gdyby choroba została rozpoznana wcześniej, gdyby na czas podjęto leczenie, gdyby psiak trafił do nas nie rok, a dwa czy trzy lata temu moglibyśmy nadal cieszyć się jego obecnością. Czasu jednak nie cofniemy. Żegnaj, Pączusiu. Biegnij na zielone łąki i pozdrów od nas wszystkie psiaki, które odeszły przed Tobą. A Tobie, Ada, ogromnie dziękujemy za każdy z dni, które Pączek miał możliwość spędzić u Twojego boku – za miłość, troskę, opiekę do samego końca. Wiemy, że jego odejście złamało Ci serce. Ale wiemy też, że był u Was bardzo szczęśliwy. I to się teraz powinno liczyć najmocniej.

52001244 2507332846007360 3037566296691572736 o

 
Polish (Poland)Norsk bokmål (Norway)English (United Kingdom)