|
GABRIEL pitbull red nose, wiek ok. 9 miesięcy.
Wygląd: czekoladowy z białą krawatką. Charakter: łagodny, uległy. Zdrowie: w trakcie leczenia zaawansowanej nużycy oraz parwowirozy.
|
|
Gabriel to ok. 9 miesięczny pitbull red nose. Kilka razy apelowaliśmy o dom dla niego, bo trafił do schroniska z zaawansowaną nużycą, a ta kiepsko leczy się w warunkach schroniskowych. Nie udało się mu pomóc. Chociaż choroba nie jest zaraźliwa, nikt nie chciał psa przygarnąć. Gabryś siedział więc w schronisku, w budzie, wycofany. Pomoc pewnie by jeszcze długo nie przyszła, bo po co komu łysy pies, ale Gabriel zachorował na parwowirozę. Parwowiroza jest śmiertelnym wirusem, przeżywalność jest niewielka, ale możliwa. W schronisku psiak nie miał szans. Postanowiliśmy rzutem na taśmę powalczyć o Gabrysia. Chcemy udowodnić, że gdy wszyscy mówią że nie da rady, to my damy! A przynajmniej spróbujemy. Wielokrotnie pokazywaliśmy, że nie ma rzeczy niemożliwych! Wierzymy, że i tym razem wrócimy z tarczą z tej walki!
Gabriel trafił dzisiaj (1.10.2012) do szpitala przy całodobowej lecznicy weterynaryjnej Pankracy w Radomiu. Tam lekarze podejmą trud, wykorzystają całą swą wiedzę i środki aby pomóc. Z Warszawy dzisiaj przyjechała surowica Canglob specjalnie zakupiona dla Gabriela za kwotę 720zł. Bo jak my walczymy to na 100%. Prosimy Was bardzo o pomoc dla Gabriela. Potrzebujemy funduszy na pokrycie kosztów leczenia (będą one duże), a także potrzebujemy domu tymczasowego jak już Gabriel wyzdrowieje. Jeśli nie uda nam się nic znaleźć psiak niestety będzie musiał wrócić do schroniska w Radomiu, my bowiem nie mamy już możliwości miejscowych w hotelu.
4.10.2012 Gabryś umarł dzisiaj w nocy. Już się nie obudzi, nie zamerda ogonkiem. Teraz w niebie będzie mu w końcu lepiej... bo życia nigdy nie miał dobrego... Urodził się w pseudhodowlio, jego mama była chora na nużycę, on już jako malec borykał się codziennie z chorobą. Trafił na człowieka, który go mało kochał... bo jak ktoś naprawdę kocha to jest odpowiedzialny - leczy i dba! A ten człowiek wyrzucił Gabrysia pod schroniskiem jak śmieć. Chcieliśmy odmienić los Gabrysiowy. Włożyliśmy masę pracy i energii wierząc, że odczarujemy jego złą passę. Ale pomoc przyszła za późno. Przepraszamy...
|