Szyszka to cudowny maluch w typie staffika. Czarna iskiereczka, znajdka. Podobno ogłoszenia z nią krążyły na OLX, a potem trafiła do schroniska. Szczęśliwie całą kwarantannę była otoczona opieką przez Anię, której dziękujemy. Dom i to stały znalazła błyskawicznie. Trafiła do Moniki, która pożegnała niedawno stafficzkę Lexi vel Jojka, adoptowaną od nas kilka lat temu. I Kiedy Szyszka przyjechała do nas i Monia wzięła ją na ręce, ukazał się nam obraz sprzed lat, kiedy tak samo stała z Jojkiem. Od razu wiedzielismy, że Szyszki to ona nie odda, bo znów przepadła. Szyszunia nie dość że jest jej wymarzoną czarną staficzka to jeszcze jest prześliczna, bystra, rezolutna, myśląca i kalkująca. A my takie okazy kochamy i cenimy. Tym samym nazwa Tymczasem u staffika na FB nadal pozostaje aktualna. Na pewno znajdziemy tam wiele opowieści z życia Szyszuni i Moniki, a także, mamy nadzieję, kolejnych tymczasów! Monia, cóż możemy rzec? Jesteśmy szczęśliwi, że Szyszkunia ma Twój dom za swój. Niech Wam wspólne lata mijają w zdrowiu, na długich spacerach, na wspólnych wypadach. Cieszcie się sobą, czerpcie od życia jak najwięcej. Dziękujemy!
|