jodek_wwa napisał(a):Hera jest u mnie...
Została na niecałą godzinkę...
Drzwi zdemolowane i kupa na środku....
Właścicielka ukryła wiele przede mną.
Między innymi stwierdziła że to że kuleje to jej przejdzie..... jasne.
Hera nie chce się załatwiać... chodziłem z nią już kilka razy na spacery, powoli i delikatnie.. ale nic nie daje rezultatu...
teraz zjadła i śpi obok mnie...
Mam za miękkie serce :/
Przede wszystkim - gratuluję decyzji. I trzymam kciuki.
Co do kulawizny - ekhm... okiem nieodzianem widać, że nie jest to coś, co może ustąpić samoczynnie. Wizyta u dobrego ortopedy wyjaśniłaby, jakie konkretnie są uszkodzenia i jak można je leczyć.
Godzina samotności w nowym miejscu to sporo jak na pierwszy dzień po rewolucyjnej zmianie, jaką jest przeprowadzka do nowego właściciela - są psy, które przyjmą to w miarę dobrze i takie, które będą bardzo zestresowane. Jeśli masz możliwość to spróbuj stopniować suni wrażenia i bardziej stopniowo oswajaj ją z pozostawaniem w domu (metoda "nie żegnam się / wychodzę za drzwi na chwilę / wracam bez zwracania uwagi na psa" z licznymi powtórzeniami i ostrożnie wydłużanym czasem "poza domem" przeważnie jest skuteczna i pozwala psu na bezbolesne pogodzenie się z nowymi zwyczajami).
Powodzenia. I dawaj znać, jak Wam się układa wspólne życie :)