nadal szukamy domu dla siuśmajtka !
domek - marzenie dla niego to domek u miłośnika rasy, osoby aktywnej i silnej psychicznie, zdecydowanej, z conajmniej średnią wiedzą jak należy wychowywać psa
szukamy osób konsekwentnych, aktywnych, z pasją i chęcią, aby "robić" coś z psem
Kajtuś to młody facet, rozbrykany nastolatek, który może próbować podporządkowywać sobie osoby o delikatniejszej psychice
dlatego dom, do którego wy-adoptujemy Kajtka będzie musiał być nastawiony na pracę z psem
łatwo go nakręcić więc trzeba generalnie uważać np. z tonacją głosu i starać się utrzymywać go w wyciszonym stanie umysłu
z naszego punktu widzenia nie sprawia on większych problemów, lecz zdaję sobie sprawę, że nie jest to pies dla każdego - np. obecne DT sygnalizuje nam pewne problemy z jego zachowaniem (opór przy zrzucaniu z kanapy, ciągnięcie na smyczy, wymuszanie szczekaniem)
dziś staraliśmy się znów wyjaśnić tymczasowym opiekunom kilka spraw, jak należy "obsługiwać" Kajtka - nie jest to trudne, generalnie chodzi o pozbawienie go zasobów, na jedzenie, głaskanie i wszystko inne musi sobie zasłużyć wykonaną komendą i spokojnym zachowaniem
wzięliśmy z Witkiem Kajtka na długi spacer, byliśmy z nim też u weta, spędziliśmy z nim dzisiaj pół dnia i było SUPER - dla mnie ten pies nie sprawia większych problemów niż przeciętny TTB w jego wieku - wystarczy tylko od niego WYMAGAĆ
prowadzony przez nas na smyczy chodzi ładnie, zwłaszcza kiedy zachęcony smakołykiem, potrafi też już pięknie siadać na komendę
jest to pies, który potrafi bardzo wiele dać od siebie - jest cudownym psem, który kiedy się do niego przemawia ma w oczach dwa duże znaki zapytania
aż trzęsie się, żeby tylko przytulić się do człowieka, wcisnąć się główką między ręce - nie wiem, jakie ma za sobą przeżycia, ale najwyraźniej on dopiero uczy się, że człowiek jest fajny - cały czas jeszcze jest w nim taki lęk, niepewność - ale on bardzo CHCE pracować z człowiekiem i chce z nim być
ma zapał do pracy i jest cholernie inteligentny (jak wiadomo, te bardziej inteligentne psy to większe wyzwanie, ale warto )
z wchodzeniem na szafki, stoły to jest z niego naprawdę niezły agent, nie wiem czy to dlatego, że jest on takiej raczej lekkiej, bardziej sportowej budowy, ale wlezie wszędzie i to z gracją, dziś przyniósł nam podczas wizyty w DT puszkę z jedzeniem, którą zdjął sobie sam z szafki w kuchni - przyniósł ja w pysku, tak jak stała, z łyżką w środku - cały zadowolony z siebie i merdający ogonem i nawet nic nie wypadło na podłogę
wogóle to dziś zawieźliśmy Karinie kennel-klatkę bo wczoraj Kajtuś jak został sam w domu to zatrzasnął taką zasuwkę w drzwiach i nie mogli się dostać do mieszkania.. taki mały łobuz z niego
odnośnie wizyty u weta, generalnie jest poprawa, co prawda Kajtek nadal troszkę kaszle, ale parametry wątroby się poprawiły, z morfologii wynika, że nadal jest stan zapalny, najpewniej chodzi o drogi oddechowe, zmieniono mu antybiotyk i w środe kolejna kontrola
nie pojechaliśmy jednak do dr. Klorygi, bo okazało sie, że jednak nie da rady w sobotę zrobic nam biochemii a była ona konieczna ze względu na niepokojące wyniki prób wątrobowych przy pierwszym badaniu - byliśmy znowu w Mikołowie
a poniżej kilka dzisiejszych fotek dzieciaka
Kajtuś pokazuje język Witkowi
ups, jeszcze mamy jajka ale już niedługo
a tak chodzi sobie Kajtuś przy nodze: