Strona 1 z 26

Killer i Lara

PostWysłany: 21 Sty 2011, 17:40
przez kilcia
Jako że jesteśmy z Wami jakiś czas, myślę że moglibyśmy także pokazać się wszystkim :D

Oto mój Skarb,niektórym z Was znany jako Hyzio (obecnie Killer) tuż przed przyjazdem do nas:
Image

A tutaj troszkę późniejsze zdjęcie ze starszą(poza fundacyjną) siostrą-Larą
Image

No i kilna aktualnych fotek:
Image

Tutaj na ukochanej podusi(dla porównania z pierwszym zdjęciem)
Image

Image

Image

Re: Killer i Lara

PostWysłany: 22 Sty 2011, 13:21
przez istalka
Kurcze, ale on urósł. Był taki malutki :shock: :mrgreen:

Re: Killer i Lara

PostWysłany: 22 Sty 2011, 16:35
przez kilcia
Nio...to był taki mój puszek-okruszek :lol:
A teraz to bysior jak się patrzy :mrgreen:

Re: Killer i Lara

PostWysłany: 23 Sty 2011, 13:56
przez marta3xl
ładnie masz dzieciaczki czemu na zlociki tylko z Kilerem przybywasz i jak jego zdrówko?

Re: Killer i Lara

PostWysłany: 23 Sty 2011, 19:03
przez kilcia
Martuniu, z obydwojgiem bym nie dojechała bo boją się autobusów :( .
Malucha biorę na rękę i jakoś wnoszę...
Co do zdrówka...leczymy się, leczymy i zobaczymy co z tego wyjdzie, koło środy(po tygodniu leczenia powtórzymy mocz i zobaczymy rezultaty).
Na tą chwilę raz jest lepiej(dwa dni nie sikał w domu), raz gorzej (moja radość się skończyła, bo znów to robi). Ponieważ nie może na razie dostawać przeciwbólowych, cały tydzień siedziałam na urlopie, żeby jakoś mu łagodzić ataki, ale od poniedziałku znowu sąsiadka będzie mnie ścigać, że pies wyje. Czekam na D.A.P.-a, będziemy się dodatkowo wyciszać (może to pomoże). No i czeka nas jeszcze szycie ucha, które nie zasklepia się od kilku miesięcy. Na razie zawijam mu na każdy spacer, żeby na tym zimnie nie rozkrwawiało się.
Także ogólnie sądzę, że najgorsze już za nami. :D
Obiecujemy pełne wyzdrowienie do następnego zlotu ;) .

Re: Killer i Lara

PostWysłany: 23 Sty 2011, 21:29
przez marta3xl
szybkiego powrotu do zdrówka małemu życzę bo to ulubieniec zaraz po Nexcie mojej Ksenuly :D a sąsiadce kupić stopery radzę :lol:

Re: Killer i Lara

PostWysłany: 23 Sty 2011, 23:16
przez kilcia
Taaak jej poradziłam...ale chyba sama zasponsoruję :lol:
Za życzenia dziękuję w imieniu JUNIORA...
Będę na bierząco pisać o efektach leczenia.

Re: Killer i Lara

PostWysłany: 29 Sty 2011, 21:23
przez marta3xl
co u Was jak zdrówko?

Re: Killer i Lara

PostWysłany: 30 Sty 2011, 17:28
przez kilcia
Cześć Martuniu...
Przepraszam, że tyle czasu się nie odzywałam, ale walczyłam wytrwale z tą przeklętą chorobą i już nawet myślałam, że będę miała dobre wieści...
Niestety nastąpił nawrót i niestety jest gorzej, maluch sika śpiąc...dzisiaj w nocy co godzina wychodziliśmy na dwór, a i tak jak tylko usnął...po około godzinie budziła go kałuża moczu, która robiła się pod nim...do tego przeokrutnie piszczy z drobnymi przerwami na zabawę.
W tym tygodniu robimy kontrolne badanie i pewnie czeka mnie poważna rozmowa z wetem...którą odłożyliśmy w oczekiwaniu na rezultaty leczenia.
Psiak ma ogromny potencjał i sądzę, że gdyby nie był ulubieńcem lecznicy...nie próbowaliby ratować go za wszelką cenę...
...z dnia na dzień coraz bardziej widzę jak cierpi...i to przerażenie w oczach jak się przytrafi wypadek w klatce,na łóżku czy podłodze, kończące się wylizywaniem kałuży...
Boli najbardziej fakt, że nie potrafię mu pomóc, jedyne co mogę to bez względu na finał zawsze być przy nim ...

Re: Killer i Lara

PostWysłany: 30 Sty 2011, 17:57
przez marta3xl
to mnie bardzo zmartwiłaś może spróbujcie jeszcze do nowego dworu do dr Traczyka podjechac może jeszcze coś poradzi szkoda Malucha nawet nie chce myśleć o najgorszym