Zanim się rozwinę na temat tego przystojniaka bardzo dziękujemy Pani Izie, bez Niej nigdy w zyciu nie dotarlibysmy do naszego psiaka. Siedzial w takim miejscu, ze cudem byłoby wypatrzenie go.
Ale dalismy rade i gówniarz (choc jak głosiła wizytówka na paluchowym boksie 6-letni), trafił do nas.
Rety, jak on śmierdział pierwszego dnia:))
Ale trzeba było być twardym i znosic zarówno jego smród , jak i bąki:))
Drugiego dnia nie wytrzymałam i gdy zobaczyłam , ze po kilku spacerkach robi do mnie maślane oczy, stwierdziłam trudno, pakuje go do wanny, najwyżej mnie zeżre:))
Okazało się, że to "wodniak" urodzony i mógłby ratownikiem WOPR zostac(muskulaturę ma juz odpowiednia:)))
Jest cudownym przyklejakiem, bardzo plastycznym i coraz ładniej z nami współpracuje (mnie to pokochał od razu, bo ja tak samo urocza jestem jak on:))), z chłopakami moimi sie dociera, ale generalnie to łamie nam wszystkim serca:))
Kilka fot w załączeniu śpiocha zimowego