Piszę, bo pewnie jest tu więcej właścicieli-wariatów na punkcie swoich psów...
Pewnie wśród psów jest też więcej wariatów podobnych do naszej Daszki
Daszka miała sterylkę w ubiegłą środę. Straszny był kwik, na całą przychodnię po wybudzeniu, bo pańciostwo pozwolili ukrzywdzić i jeszcze zostawili samą...
Kolejna doba po zabiegu była ok, sunia ewidentnie wracała do siebie. Dnia następnego pies mi zwariował. Zbunkrowała się w koju, jak już wyłaziła to pojęczeć, nie chciała jeść ani pić, nie dawała się dotknąć. Czułam, że coś jest nie halo, ale temperatura w normie, szew suchutki, no nie ma się do czego przyczepić niby. Kolejny dzień dalej tak dziwnie. Ale długi weekend, mój luby wytłumaczył mi, że ja nienormalna na punkcie tego psa jestem, żebym dała jej spokój, bo przecież po operacji jest, no szaleństwo. Wytrzymałam do dziś, bo dziś pojawił się wysięk z pochwy, klarowny i nie śmierdzący, no i brzuch zrobił się gorący, a na pooperacyjnym ubranku plamy w okolicy sutków. Pędem do weta- ciąża urojona
Szybka konsultacja z Kasią, po niej, zamiana jednego leku zatrzymującego laktację na bardziej optymalny (bromergonu na galastop- bo po tym pierwszym psy rzygajom
), a przede wszystkim odzyskanie spokoju...no, udało się nie zwariować i osiwieć do imentu
Takie rzeczy się zdarzają. Suczka chwilę po sterylce może dostać ciąży urojonej, mimo, że odczekaliśmy z wetką ile trzeba od cieczki. Może się wtedy zachowywać naprawdę dziwnie. Może być Matką- Polką. Trzeba jakoś pogodzić przeciwstawne zalecenia- bo po sterylce nakazują ograniczyć ruch i dobrze się odżywiać, bo rekonwalescencja, z kolei przy ciąży urojonej- dużo się ruszać i ograniczyć żarcie. I bądź tu mądry człowieku
Dla mnie najważniejsze było to, że mnie Kasia i wetka uspokoiły. Wertowałam w tej sprawie internet, na naszym forum nic o tym nie było, więc piszę, gdyby komuś miało się przydarzyć...
Choć może to po prostu urok Daszki, która jak wiadomo, jest Córą Szatana
?
Tak czy inaczej, pierwsza dawka galastopu pozostała w brzuchu i siedzimy z liśmi kapusty przyłożonymi do psich cycków...
Daszka jest wniebowzięta po prostu...