Witam na początku chciałam powiedzieć że bardzo się cieszę że są ludzie którzy w bullach nie widzą przerysowanego zła , ale psy które kochają i chcą być kochane.
Teraz może o mnie nazywam się Roksana i fanką , miłośniczka psów typu Bulterier i Pit bull jestem od zawsze
A to dzięki mojemu tacie który swojego pierwszego psa (bulterier) kupił gdy ja miałam 7 lat . Był to Makat(przypalany brązowy ) , gdy Makat miał ok 3 lata dołączył do naszej rodziny Sando (też bulterier, czarno-biały) . psy były u nas do starości niestety musieliśmy je uśpić , oczywiście nie od razu oba . Makat jako staruszek zaczął mieć problemy z jedzeniem nie przyjmował pokarmów i weterynarz stwierdził że dalsze jego życie będzie dla niego męczarnią podjęliśmy trudną acz sądzę właściwą decyzję o humanitarnym uśpieniu naszego pupila . Oczywiście nadal w domu mieliśmy Sanda który z niewyjaśnionych przyczyn zachorował na padaczkę ;( dwa lata walczyliśmy z choroba (nie mogliśmy jego stracić ja Makata) po mimo że lekarze odradzali nam tego ..... kulminacyjnym momentem kiedy podjeliśmy decyzję że przegraliśmy walkę z jego choroba był bardzo silny atak padaczki (leki już nie pomagały) Sando przestawał nas poznawać i zaatakował moja mamę . Rodzice w obawie o nasze bezpieczeństwo (w domu była nas trójka) zdecydowali że niestety musimy uśpić Sanda.... Po roku dostaliśmy kolejnego psa był to już Pit Bull piękny popielaty psiak wszyscy sie w nim zakochali cudny pies , nie mogę powiedzieć że był moim ulubionym bo wszystkie kochałam ale był inny Mafio był z nami tak jak poprzednie do samej starości jako dziadek zaczął chorować na stawy , nie mógł chodzić . Tata znosił i wnosił go po schodach 3 razy dziennie i znowu zaczęła sie walka o zdrowie naszego psiaka. Po lekach była poprawa ale zaczął mieć problemy z przyjmowanie pokarmu . Dostał ataku podczas picia wody ... tata zabrał Mafia do weterynarza i niestety już z nim nie wrócił , nie wiem czemu go nie uratowali ....... Po Mafiu nie mieliśmy psa chyba przez 1,5 roku az tat stwierdził że dłużej nie może my jako dzieci byliśmy już starymi bykami pełnoletni zakładający swoje rodziny , a na psa cieszyliśmy się jak dzieci Kato jest Rednosem żyje ma 8 lat (wiem bo byłam w ciąży kiedy przyjechał do domu moich rodziców i jest rok starszy od mojej córki) , jest też już tatusiem , mojego psa który się wabi Moris . Oprócz tych dwóch gagatków moja siostra ma bulteriera Spira ,a brat Jack raser terier Fifi .
Tak jak wspominałam kocham te rasy i byłam z nimi wychowywana i tak samo staram się wychowywać moje dzieci, wśród zwierząt . Rasy typu Bulterier i Pit Bull sa cudowne jeżeli dajemy im miłość i nie uczymy ich agresji będą cudownymi towarzyszami . Nie nawidze kiedy idę z moim Morisem i słyszę pies morderca , to są fałszywe opinie. Mój pies nie jest mordercą jest śmiesznym pieszczochem który nie lubi legowisk dla psów a kocha swój kocyk (a raczej mój ) Uwielbia zabawy z moimi dziećmi , psoci jak każdy pies ale jest wierny rodzinie. Każdy z psów jakie miałam w dzieciństwie miały inny charakter jedne nie tolerowały innych psów inne wręcz je uwielbiały. Ale każdy był wierny domownikom .
Cieszę się że są ludzie którzy potrafią zakochać się w tych psach i pielęgnują dobre imię tych czworonogów. Na pewno nie raz będę zaglądać na waszą stronę i razem z dziećmi już szukamy pieska do wirtualnej adopcji
Dziękuję i składam pokłon twórcą AST.
POZDRAWIAM