Na dniach wybieramy się z Fiziolem do weta bo często mu się odbija. Takie śmierdzące bekanie. Je tylko suchą karmę i ew smaczki psie, karma jest podzielona na 3 posiłki. Chcemy się przerzucić na karmę dla wrażliwych żołądków. Jak myślicie od czego warto zacząć badania w diagnozowaniu młodego? A może to ja tylko panikę sieję niepotrzebnie?
Byliśmi u weta i na 99% przyczyną jest połykanie przez niego suchej karmy. Dostaliśmy też tebletki na odrobaczenie. Plan jest taki że najpierw moczymy suche i sprawdzamy czy przechodzi. Jeśli nie to włączymy bioprazol a jeśli to nie pomoże to włączymy leki na zgagę, problemy z przełykiem oraz odźwiernikiem. Pani doktor proponuje controloc jednak trzeba go brać cały czas (na ludziach ma kiepskie działanie) więc zmienimy na helides który jest lekiem z nowszej generacji, dużo lepsze efekty i wystarczy go brać 1-2 miesiące a później parę miesięcy spokój jest. Ale mamy nadzieję że moczenie pomoże u łobuza
AguchaA napisał(a):Je łapczywie nawet jeśli jest namoczone, chociaż czasem zdarza mu się smaczki połykać więc ciężko określić. Ale suche znika w 1-2 minuty.
są takie fajne miski spowalniające jedzenie chyba na allegro je widziałam,a dziewczyny z dogomanii polecają bo naprawdę działają,może zamiast pakować w niego leki spróbujcie najpierw tego
Ja jestem przeciwnikiem leków więc i z bioprazolem nawet się wstrzymuję. Miskę wypróbujemy chociaż dzisiaj próbowałam patent karmienia z ręki i też połykał.Ale jak wczoraj i dziś dostał namoczone to nic się nie odbijało więc jakiś sukces jest.
Do barf jakoś nie jestem przekonana, boję się że odpowiednio nie zbilansuję mu pokarmu aby dostawał wszystko co potrzebne. Namaczanie karmy pomogło i jak na razie jest spokój i się nie odbija. Tylko pytanie czy takie namaczanie nie zaszkodzi maluchowi? Bo nie chcę mu krzywdy robić. Pyszczydło to chyba jednak lenistwo bo smaczki też woli połykać
proponuje wprowadzić zmiany takie jak: min. 30 minut odstępu między spacerem a karmieniem, miski na podwyższeniu i/lub miski spowalniające jedzenie, zmiana karmy, nie tylko w opcji "wrażliwy żołądek" ale też przetestowanie większych chrupek (przy znacznie większych może zacznie gryźć?). przy smaczkach wymuszać gryzienie, choćby na pół, trzymając smaczek mocno w ręku.
Mój grubcio wcześniej miał problem z tym, że też nie gryzł suchego, a połykał i miał przez to problemy żołądkowe. Nasz dr wet poleciła zmienić karmę na karmę z większym krokietem. Teraz od jakiegoś czasu znów je karmę ze stosunkowo niewielkim krokietem (Brit Care Medium Lamb&Rice), ale je karmę dłużej i gryzie chrupkę. Może faktycznie jest to sposób.