No i to by chyba było na tyle, bo pogoda się nam schrzaniła, za ciemno na zdjęcia. Może jeszcze nagram jakiś filmik - reklamę Cimalgexu
, który babka bierze od dwóch tygodni, i po którym znów śmiga jak wystrzelona z procy, bryka, fika i dzikuje. A już było bardzo cieniutko, po spaniu trzeba było ją podnosić, bo zadek nie dawał rady sam wstać, po schodach tylko na rękach, a na dworze człapanie. Może jeszcze troszkę damy radę... chociaż po sierpniowym rtg -
http://i60.tinypic.com/2wp0yee.jpg wiem już, że to nasze ostatnie wspólne wakacje (i tak czułam od wiosny, że znów wszystko jest ostatni raz... jak w ostatnim roku z Amf
).