Luper to 8-letni pitbull red nose. Został oddany przez właściciela, który nie mógł sprawować nad nim dłużej opieki. Luper to świetny kandydat do adopcji. Stabilny i normalny, domowy, łagodny i ogarnięty. Nie niszczy, nie wyje kiedy zostaje sam. Mieszkał w poprzedniej rodzinie wśród dzieci w wieku szkolnym oraz z yorkiem. Do psów łagodny, na spacerach karnie reaguje na odwołanie. Do kotów niestety ma stosunek negatywny. 29.07.2019 Garść wieści od pięknego i mądrego Lupera! Czekoladowy jegomość przeprowadził się do domu tymczasowego do Trójmiasta i zamieszkał u Agaty, mamy fundacyjnej Tesi. Luper w nowych warunkach zaadaptował się fantastycznie. Bez problemu zaakceptował sunię rezydentkę, z opiekunką Agatą również jest sztama. Takich psów, jak Luper to ze świecą szukać. Idealny kandydat do adopcji. Luper całe życie mieszkał w mieszkaniu, nie niszczy, nie wyje zostawiony sam. Cały ten czas przesypia. Luper nie pcha się do łóżek czy na kanapy, w ciągu dnia grzecznie śpi na swoim legowisku. Z minusów Luper jest okropnym żarłokiem, jedzenie znajdzie wszędzie! Więc tutaj przyszły opiekun będzie musiał panicza pilnować, a wszelkie jadalne kąski chować głęboko. Pięknie chodzi na smyczy. Do psów jest łagodny, na spacerach karnie reaguje na odwołanie. Spokojnie może zamieszkać z sunią. Do kotów niestety ma stosunek negatywny. 05. 09.2019 Niezwykle dobry i mądry pies, nasz fundacyjny pitbull Luper, zamieszkał w Szklarskiej Porębie z niesamowicie troskliwą rodziną, panią Natalią i panem Cezarym. Ci wspaniali ludzie od zawsze otoczeni byli amstaffami. Niestety w tym roku, po spędzonych wspólnie siedmiu latach, pożegnać musieli Xsawerego, wspaniałego amstaffa, adoptowanego ze schroniska w Gdyni. I choć tęsknota serce rozdziera, to potrzeba niesienia pomocy kolejnemu czworonogowi zwyciężyła. Wiedzieliśmy, że zamieszkać z nimi musi wyjątkowy pies. Natalia i Cezary prowadzą psiolubny pensjonat w Szklarskiej Porębie, a to zobowiązuje! Luper pasował do tej rodziny idealnie. I wiedzieliśmy o tym i my, i oni. Niestraszna była odległość (650 km w jedną stronę), niestraszna im była także choroba Lupka, a nawet to, że na regularne kontrole kardiologiczne będą jeżdzić 130 km. Oni po prostu go pokochali od pierwszego wejrzenia. Mądrze, odpowiedzialnie, świadomie. Pani Natalio, panie Cezary dziękujemy Wam po stokroć za zaufanie, za adopcję Lupka, za to, że otoczyliście go od pierwszego dnia tak wspaniałą opieką. Życzymy Wam szczęścia, wierzymy, że mimo wszystko jeszcze wiele wspólnych lat przed Wami. Witajcie w FAMILY AST.
|