Zula to ok. 8-etnia sunia w typie amstaffa. Trafiła do fundacji ze schroniska w Łodzi. Udało nam się jej pomóc dzięki nieocenionej pomocy Gosi, która podarowała jej swój czas i dach nad głową, zostając domem tymczasowym. Kochani, przy Zuli chcielibyśmy do Was zaapelować póki co o pomoc w pozyskaniu funduszy na leczenie. O dom dla niej będziemy prosić za kilka tygodni, jak już unormujemy jej stan, poznamy i będziemy mogli więcej napisać. Poznajcie Zulę "Szczerbulę", choć wcale nie jest szczerbata - po prostu jest takiej urody. AST Fundacja na Rzecz Zwierząt Niechcianych 13.12.2016 Niedawno nasza Zula-Szczerbula przeszła operację wycięcia guza z listwy mlecznej. W tym tygodniu otrzymaliśmy wyniki histopatologii. Nie są dobre. Zmiana okazała się być nowotworem prostym gruczołu mlekowego o II stopniu złośliwości. Taki rodzaj raka daje około 40-50% prawdopodobieństwa przerzutów, ale można z nim walczyć. Po wizycie u onkologa wiemy, że optymalny tryb leczenia w przypadku Zuli będzie się składał z paru etapów. Po pierwsze – musimy wdrożyć chemioterapię ogólnoustrojową. Na tę chwilę zaplanowano, że zabiegi będą się odbywać co 3 tygodnie (tak, aby organizm miał czas na regenerację). Będzie ich potrzeba co najmniej trzy, a możliwe że nawet pięć. Koszt pojedynczego zabiegu to 250 zł. Zaczynamy je właściwie już. Po drugie – należy powiększyć zakres marginesu już wyciętych tkanek, włączając w to część mięśnia piersiowego, tak, aby zminimalizować ryzyko, że pominiemy fragmenty zaatakowane przez nowotwór. W ramach jednej narkozy usunięte zostaną też pozostałe guzy, w tym jeden na szyi oraz drobniejsze, brodawkowate. Koszt zabiegu to 400 zł, badanie histopatologiczne dodatkowe 120. Powinniśmy też, z uwagi na złośliwy charakter guza, powtórzyć RTG klatki piersiowej oraz USG jamy brzusznej, aby wykluczyć przerzuty. Wskazana jest również mastektomia drugiej listwy mlecznej w celach profilaktycznych, ale to nie jest działanie na teraz. Obecnie musimy zawalczyć o zdrowie Zulki, która chyba nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji i korzysta z życia pełną piersią - biega, skacze, bawi się, urozmaica na różne sposoby życie psiego towarzysza, rezydenta Bońka,. To wesoła, psotna, nadzwyczaj energiczna i fajna sunia, nikt nie powiedziałby patrząc na jej roześmiany pyszczek, że jest tak bardzo chora. Nietrudno policzyć, że walka o zdrowie Zuli będzie kosztowna, ale po prostu musimy ją podjąć, bo rokowania przy tym rodzaju nowotworu i wdrożonym leczeniu są niezłe. To nie jest wojna z wiatrakami. To przemyślana batalia o kolejne, szczęśliwe lata życia, które do tej pory specjalnie suni nie rozpieszczało. AST Fundacja na Rzecz Zwierząt Niechcianych 12.03.2017 Jak wiecie u naszej Zuli kilka miesięcy temu zdiagnozowaliśmy nowotwór prosty gruczołu mlekowego. Na szczęście szybka interwencja chirurgiczna, usunięcie listwy mlecznej wraz ze sporym marginesem i trzykrotna chemia dały zamierzony efekt - w powtórnej biopsji nie wykryto komórek nowotworowych! Kamień spadł nam serca! Co to oznacza? Oznacza to, że teraz mocno rozglądamy się za domem dla Zuli. 28.11.2017 Wczoraj nasza podopieczna Złota Bullka Zula przeszła operację usunięcia drugiej listwy mlecznej z guzami. Jest to druga i ostatnia z zalecanych operacji. Kochani, Zuleczka po wygojeniu szuka domu. Najwyższy już na to czas. Wprawdzie sunia przebywa w świetnym domu tymczasowym, ale tutaj wiemy na pewno, że jej tymczasowi opiekunowie nie mogą podarować jej stałego domu. Dlatego też bardzo apelujemy dla nowy dom dla Zuli! 05.02.2018 W ostatnim czasie Złota Bullka Zula trochę posypała nam się ortopedycznie. Aby sprawdzić, co się dzieje z jej stawami i dobrać odpowiedni sposób leczenia zdecydowaliśmy się wysłać babunię na badania do specjalisty.W obrazie RTG uwidoczniły się zaawansowane zwyrodnienia łokcia i bioder, ponadto Szczerbatka ma kłopot z kręgosłupem – dwa sąsiadujące kręgi są w stosunku do siebie nieprawidłowo przesunięte, co powoduje ucisk na rdzeń, dyskomfort i kulawiznę. W tej sytuacji sama suplementacja nie pomoże. 30.09.2019 Są takie adopcje, które uświadamiają nas, że cuda się zdarzają. Happy Endy, dla których otwieramy szampana i skaczemy z radości. I tak jest tym razem, bowiem Zula ma nowy dom - zamieszkała u pani Oli i jej męża w Zalesiu, w towarzystwie trzech uratowanych kotów. Przez cały czas, w którym Zulka gościła pod skrzydłami fundacji, telefon milczał. Bo stara, bo z wachlarzem chorób, niewydolnością nerek, problemami ortopedycznymi, kardiologicznymi, o urodzie nie rzucającej się w oczy. Dom tymczasowy otoczył ją troskliwą opieką i dbał jak o swojego psa, jednak po cichu marzyliśmy o tym, by kiedyś usłyszeć w słuchawce: „chciałabym pomóc największej biedzie”. I nasze marzenia się spełniły. Zadzwoniła do nas rodzina, która ma ogromną słabość do tych najsłabszych stworzeń, bowiem to nie pierwsza psia bida, która pod tym dachem znajduje dożywotnie schronienie. Dla tych ludzi nieważnym jest „ile im zostało”, dla nich ważne jest, by pomóc tym, które tej pomocy najbardziej potrzebują. I tak oto Zulka zamieszkała w malowniczej okolicy, w domu z ogrodem, który jest dla niej zbawieniem, bo codzienne dreptanie po schodach, na piętro bloku, z miesiąca na miesiąc stawało się trudniejsze. Marzyliśmy o kawałku prywatnej, zielonej, przydomowej trawy, skrawku lasu do codziennych spaceru i o ludziach, którzy pokochają mądrze, świadomie, mimo wszystko. Zula ma dziś to wszystko i jeszcze więcej! A i z kocimi kumplami relacje są bardzo poprawne i całe towarzystwo żyje w pełnej symbiozie. Pani Olu, dziękujemy państwu, że po raz kolejny otworzyliście swoje serducha na pomoc czworonogowi. Cieszymy się niezmiernie, że powiększyliście państwo naszą wielką, fundacyjną rodzinę. Wszystkiego dobrego. Witajcie w FAMILY AST!
|