|
SURI Złoty Bull amstaff, wiek ok. 11-12 lat
Wygląd: brązowo-czarna, pręgowana, z białymi znaczeniami, uszy cięte. Charakter: przyjazna do ludzi, energiczna jak na swój wiek. Zdrowie: problemy z chodzeniem, po wylewie.
Wirtualnym Opiekunem była Martyna Zgłobisz.
|
|
Złota Bullka Suri przyjechała do nas aż z Jeleniej Góry ze schroniska, aby w domowym cieple czekać na swojego człowieka. To co możemy powiedzieć na chwilę obecną, to to że Suri musiało bardzo brakować kontaktu z psami. Mimo wieku, dopiero u nas zaczyna naukę prawidłowych relacji z innymi czworonogami. Na szczęście wszystko idzie w dobrą stronę i myślimy, że sunia może zamieszkać z innym, spokojnym psem. Co do ludzi to Suri jest przylepą i zależy jej na bliskości. Jest tez bardzo ciekawa wszystkiego, co dzieje się i robi wokół niej. Pomimo, że panna już swoje lata, szybko odzyskuje siły i kupa w niej energii. Ograniczają ją jedynie nie najlepiej działające nogi. Jest świetnym spacerowym kompanem dla tych, co lubią iść spokojnie o niczym nie myśląc, bo to dokładnie jej styl dreptania przy człowieku. Z badań, które na już udało nam się zrobić wiemy, że ze zdrowiem nie jest źle!To co na pewno przed nami to zabieg usunięcia kilku popsutych zębów i guzków na skórze. Ale damy radę! Jak zawsze! Bo mamy Was. Suri aktualnie przebywa w domu tymczasowym w Warszawie. Bardzo dziękujemy Karolinie, mamie adopcyjnej naszej Meli za okazaną pomoc.
Kochani, gdyby ktoś chciał wspomóc leczenie Suri: AST Fundacja na Rzecz Zwierząt Niechcianych 79 1160 2202 0000 0000 8061 3463 z dopiskiem w tytule DAROWIZNA SURI Gdyby ktoś chciał podarować Suri docelowy dom: kontakt: 501 797 018 Jeśli widzisz sens w pomaganiu, wspierasz Fundację AST, przekaż nam swój 1% - KRS 0000006471
26.03.2017 W zeszłym tygodniu Suri miała usuwany guza oraz robiony porządek paszczy, bo zęby wymagały gruntownego remontu. Wszystko się powiodło, a jeden z naszych ulubionych składów lekarskich w Vetcardii Specjalistycznej Przychodni Weterynaryjnej stanął na wysokości zadania i pomógł starszej pani w byciu zdrowsza i ładniejszą Dziękujemy! Wycięty guz został oddany do badania histopatologicznego. Za ok. 2-3 tygodnie dowiemy się więcej. Niestety skarpeta Suri jest na bardzo dużym minusie, powyżej 1000 pln. Bardzo prosimy was o wsparcie naszej seniorki: AST Fundacja na Rzecz Zwierząt Niechcianych 79 1160 2202 0000 0000 8061 3463 Z dopiskiem DAROWIZNA SURI
05.12.2017 Suri jakiś czas temu miała wylew. I od tego czasu walczymy twardo z jego efektami. Przede wszystkim Suri w trakcie i zaraz po nieszczęściu nie była w stanie chodzić, ponieważ po jednym kroku przewracała się. Przechylona głowa i ciągle skręcające w lewo ciało nie pozwalało jej ustać na nóżkach. Aktualnie leki zdziałały cuda i Suri chodzi, tylko nie jest do końca stabilna. Głowa ciągle często skręcona jest w lewa stronę i zdążą się, że Suri zaczyna robić koółka wokół własnej osi. Ciągle się tego boi i nie do końca rozumie co się z nią dzieje, ale na szczęście jest tego coraz mniej a sunia uczy się radzić sobie z nowym stanem rzeczy. Przez kilka dni najedliśmy się strachu, bo zaczęła miec problemy z trzymaniem moczu, ale i to w miarę ustąpiło. Suri robi postępy, bo jest niesamowicie dzielnym niezależnym psem ale to juz nie te lata, żeby tak sama dawała sobie świetnie ze wszystkim radę. Schody to katastrofa i starsza pani nie potrafi z nich korzystać. Jej ciągła chudość w jednym się tylko sprawdziła - tymczasowa opiekunka Karolina daje rade ją nosić. Przed Suri kolejna wizyta u neurologa, ponieważ neurologicznych objawów trochę jest a dodatkowo marzeniem byłaby możliwość pójścia na rehabilitacje ze względu na coraz to większe problemy z poruszaniem przez pokrzywionych kręgosłup (wylew tez pozostawił ślad na tej płaszczyźnie). Życie strasznie daje temu psu w kość ale my staramy się jak najbardziej pomóc, aby Suri dawała sobie z tym wszystkim radę. Karolina, Ty jesteś najdzielniejsza z dzielnych, bo codziennie poświęcasz swój czas, kręgosłup, troskę na opiekę nad Suri. Dziękujemy. Taki DT to skarb.
29.12.2017 Martwimy się o naszą Suri bo nie jest w najlepszym stanie po dwóch wylewach. Dlatego zdecydowaliśmy się na drogie, ale chyba w tym wypadku potrzebne badanie rezonansem magnetycznym, żeby dowiedzieć się co naszej babci dolega. Koszt badania to 1150zł, a całość chcemy pokryć dzięki ostatniemu bazarkowi Natalii. Dzięki Waszemu wsparciu, możemy bez obaw nieść pomoc nawet w takich nagłych potrzebach wykonywania kosztownych badań. Niestety po badaniu wiemy niewiele więcej niż przed badaniem. W główce Suri nie ma żadnych diagnostycznych schorzeń, które wyjaśniałyby, dlaczego jest takie pogorszenie zdrowia. Jest jedno ognisko zapalne/nowotworowe o wielkości 4x5mm ale nie do zróżnicowania i tak małe, że nie powinno dawać objawów. Dodatkowo są zmiany wskazujące na problemy metaboliczne i tego chwycił się neurolog. Obecnie mamy zalecenia powtórzenia i rozszerzenia kompleksowych badań krwi ogólnej, w kierunku tarczycy, przyswajania, testu ACTH, USG.
28.02.2018 Minął rok jak Suri przebywa w domu tymczasowym u Karoliny otoczona programem pomocowym Fundacja AST poświęconym staruszkom Złote Bulle. Ten rok nie był łatwy z uwagi na specyficzne zdrowie oraz charakter suni. Ale mając wsparcie Karoli, opiekę, troskę i miłość babunia ma się nad wyraz dobrze., co jest wielkim osiągnięciem bowiem Suri jest po dwóch wylewach (doo końca nie są znane ich przyczyny) i ma problemy z chodzeniem i ogarnianiem życia, ale nadal bawi się zabawkami i ma radość z życia. Niestety podczas ostatnich badań dodatkowo pojawił się następny problem – zapalenie przewodu pokarmowego. I w związku z tym, może ktoś z Was zechciałby wesprzeć babunię specjalistyczna karmą weterynaryjną Exlusion Intestinal Pork and Rice? Pięknie prosimy.
31.05.2018 Z ogromnym bólem w sercach przyszło nam pożegnać jedną z naszych podopiecznych, Złotą Bullkę Suri. Suri trafiła do nas ponad rok temu. Trafiła do wspaniałego, doświadczonego domu tymczasowego, wprost w ręce Karoliny (mamy adopcyjnej Meli vel Dzidzi), prowadzącej fanpage Pit Bull Patrol Crew. Miała pod opieką Karoli i jej mamy wspaniałą emeryturę - była otoczona miłością, świetną opieką, troską. Życie z sunią nie było łatwe, ale Karolina mówiła o niej zawsze optymistycznie i ciepło. Nie narzekała i codziennie walczyła, aby Suri była szczęśliwa. Długa walka o zdrowie i życie psa kończy się wtedy, gdy całkowicie znika jego komfort życia. I taki dzień własnie nadszedł. Suri odeszła spokojnie, wśród ludzi których znała, wśród tych, którzy kochali ją jak swoją. Nie wyobrażamy sobie fundacji bez niej, ale musimy nauczyć się z tym żyć. Śpij spokojnie i do zobaczenia.
|