TJ to pies w typie staffordshire bullterriera urodzony 10.2017 r. Jego historia jest zawiła. Pies został oddany przez pierwszego właściciela w zeszłym roku do pana na wieś, który sam utrzymuje się przy wsparciu pomocy społecznej. Powodem oddania były częste wyjazdy. Nowy opiekun nie miał funduszy na leczenie psa, ten schudł do wagi 8 kg i został mu interwencyjnie odebrany. Trafił do schroniska. Niestety wraz z odbiorem, na psa został nałożony depozyt z uwagi na toczące się postępowanie karne. Z początkiem kwietnia proces sądowy się zakończył. Sąd zasądził przepadek zwierzęcia, co otworzyło nam drogę do odbioru TJ. Dziękujemy schronisku w Węgrowie za pomoc. TJ obecnie przebywa w domu tymczasowym. Początki były niełatwe. Widać, że kilka miesięcy pobytu w schronisku rozstroiło emocjonalnie tego psa. Każda rzecz, powiew wiatru, pies, krowa, osoba, powodowały wchodzenie na wysokie C. Dawno nie widzieliśmy tak zaawansowanej i bezradnej agresji na widok psa w oddali. Obecnie minął tydzień i szczęśliwie te kilka dni przynosi efekty. TJ zaczął normalnie spacerować, eksplorować otoczenie. Ładnie schodzi na lince, nie wkręca się niepotrzebnie. W kontaktach z psami pewnie długa droga przed tym psiakiem. Ale powalczymy. TJ wygląda na domowego czworonoga. Ładnie zostaje sam, nie ma problemów z czystością. Fajnie znosi podróże autem. Na dziś TJ nie nadaje się do normalnej adopcji. Musimy włożyć dużo pracy, abyśmy mogli go ogłaszać jako fajnego czworonoga. Ale patrząc na jego postępy, jest światełko w tunelu. Ponieważ przed TJem zapowiada się dłuższy pobyt pod naszą opieką, zwracamy się do Was z prośbą o pomoc w postaci darów rzeczowych: karmy np. Grain Free jagnięcina z batatami i miętą, środków p. kleszczom (Bravecto lub Simparica), gryzaków, które pomagają się wyciszyć (żwacze, uszy, ogony).
|
